MKTG SR - pasek na kartach artykułów
3 z 8
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Co się robi z taką zagadką? Opowiada o niej żonie, matce,...
fot. Przemek Świderski

Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski o swojej samotności [WYWIAD, ZDJĘCIA]

Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski

Co się robi z taką zagadką? Opowiada o niej żonie, matce, przyjaciołom?
Trzyma w tajemnicy. I zostaje z nią zupełnie sam na sam. Szybko zrozumiałem, że nie ma co się tym z ludźmi dzielić. Przecież każdy, kto zacznie opowiadać, że przewiduje przyszłość, będzie wzięty za wariata! Nie chciałem, by mnie tak postrzegano. To naprawdę bardzo ciężkie...

Nie wiem, czy cięższe nie jest trzymanie tego w sobie. Człowiek musi szukać wytłumaczenia nietypowych zjawisk.
Dlatego równocześnie zacząłem się nad tym zastanawiać. Czy mogę przewidzieć, co zrobi widziany po raz pierwszy obcy człowiek? Co się z nim stanie? Pewnego dnia wyglądałem z mojego okna, na pierwszym piętrze kamienicy w Człuchowie. Miałem widok na deptak. Po deptaku szła para, rozmawiała ze sobą. Ciekawe, co się zaraz stanie? - zapytałem się w duchu. I wtedy pojawiła się mocna myśl, że kobieta odwróci się i zacznie biec w drugą stronę. Kilka sekund później tak się stało. Zacząłem więc opowiadać przyjaciołom o tym, co się ze mną dzieje.

Jak reagowali?
Wie pani, ja o tym mówiłem tak... delikatnie. Nie chciałem, by traktowali mnie jak nawiedzonego. Trzeba uważać, zresztą do dziś jest tak samo. Ludzie boją się mówić o swoich przeczuciach. Z ogromnym wstydem kryjemy swoje wnętrze przed światem. Ostatecznie te delikatne rozmowy przyniosły skutek - ktoś powiedział mi, że w Człuchowie mieszka artysta-plastyk, pan Eugeniusz, który dużo czyta i wie na temat parapsychologii. Poszedłem do niego, pożyczył mi książkę najsławniejszego przedwojennego jasnowidza, Stefana Ossowieckiego "Świat mego ducha i wizje przyszłości". Była to pierwsza książka, na temat jasnowidzenia, jaką przeczytałem. Historia zatoczyła krąg, po dwudziestu latach poproszono mnie o napisanie wstępu do drugiego wydania tej książki.

Czy po jej przeczytaniu zrozumiał Pan wreszcie, co się z Panem dzieje?

Nie do końca. Ossowiecki pisał tak... sztywno. Nie o głębi, o metodzie, tylko o skutkach. Przeciętny czytelnik nie musiał tego rozumieć. Dlatego w mojej autobiografii staram się to pokazać inaczej. Tak, by czytelnik wiedział, że wizje przychodzą w różnych momentach i nie są do siebie podobne...

Czym innym jest zmaganie się z obrazami, które bez zaproszenia wchodzą do głowy, a czym innym wykonywanie takich wizji na zamówienie. Kiedy stał się Pan zawodowym jasnowidzem?
To wszystko w pewien sposób postępowało, krystalizowało się. Rozmawiałem z wieloma ludźmi, zdobywałem doświadczenia. Zastanawiałem się, czy można komuś "ukraść myśl". Dziś jestem pewien, że tak samo, jak przez Bluetooth w telefonii (o którym wtedy jeszcze nic nie wiedziałem) można bezprzewodowo popatrzeć w głąb człowieka. Zanim jednak do tego doszedłem, musiałem sprawdzić, czy widząc to, czego inni nie widzą, nie mylę się. CZYTAJ DALEJ

Zobacz również

Niech stare zdjęcia zachęcą Cię do pisania o Zielonej Górze! Nagrody czekają!

Niech stare zdjęcia zachęcą Cię do pisania o Zielonej Górze! Nagrody czekają!

Udana akcja sprzątania Sandomierza. Zapełniono kilkaset worków! [ZDJĘCIA]

Udana akcja sprzątania Sandomierza. Zapełniono kilkaset worków! [ZDJĘCIA]

Polecamy

Masturbacja może zapobiec rakowi prostaty? Sprawdź, co mówi lekarz

Masturbacja może zapobiec rakowi prostaty? Sprawdź, co mówi lekarz

Ekstraliga rugby. Decydujące starcia i wielkie rozstrzygnięcia

Ekstraliga rugby. Decydujące starcia i wielkie rozstrzygnięcia

„Noc Muzeów” w Oddziałowym Archiwum IPN w Katowicach

„Noc Muzeów” w Oddziałowym Archiwum IPN w Katowicach