Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]
Sabina T.: - W 1997 roku radziłam się Pana w sprawie mojej siostrzenicy, która chciała przeprowadzić się z zagranicy do Polski. Pan nam odradził, powiedział, żeby została tam, gdzie jest, a doczeka się dwójki dzieci i godnie będzie żyła. Sprawdziło się wszystko - na szczęście została, ma dwoje wspaniałych dzieci i nie żyje w nędzy, co ją tu czekało. Serdeczne dzięki za dobrą radę. Teraz ja proszę o poradę: rozpoznano u mnie raka płuc, jestem leczona chemioterapią. Biopsja, która to wykryła, podaje w opisie, że miejsce pobrania w części niedostępne, zakrwawione, ale badanie wycinka stwierdza rakowate zmiany. Rzecz w tym, że jeden z lekarzy po obejrzeniu wycinka miał wątpliwości, czy to zmiany rakowe, może stłuczenie żebra (miałam stłuczone), a drugi wręcz stwierdził, że nie mam raka. Jestem pełna wątpliwości i to mnie dobija. Leczenie chemią jest bardzo przykre i uciążliwe. Jestem w starszym wieku, więc za dużo względów nie mam, wręcz dla starych są ograniczenia w droższych czy nowych lekach. Bardzo proszę o wizję - co ze mną?Druga sprawa dotyczy syna. Kiedyś, w młodych latach, dopadła go i jego kolegów wróżka. Synowi przepowiedziała, że wszyscy go opuszczą, zostanie sam. Jest teraz żonaty, ma dwoje dzieci, ale cały czas tkwi mu w głowie ta przepowiednia. Powiedział o tym swojej żonie i w razie jakichś nieporozumień ona wykorzystuje to i go straszy. Czy syn ma trwałe małżeństwo? Kiedyś mu się wymknęło, że jego życie to piekło. Bardzo proszę o wizję. Będę z wielką nadzieją czekać na odpowiedź.