Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice. Dyrektor Biblioteki Śląskiej odniósł się do listu pracowników. Mediator pomoże rozwiązać spór w instytucji

Marcin Śliwa
Marcin Śliwa
Trwa spór między grupą pracowników, a dyrektorem Biblioteki Śląskiej w Katowicach.
Trwa spór między grupą pracowników, a dyrektorem Biblioteki Śląskiej w Katowicach. Marcin Śliwa
Trwa spór między grupą pracowników a dyrektorem Biblioteki Śląskiej w Katowicach. Zbigniew Kadłubek odniósł się do kilku kwestii poruszonych przez grupę pracowników w liście do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który został opublikowany na łamach Dziennika Zachodniego.

Dyrektor Biblioteki Śląskiej w Katowicach odniósł się do listu pracowników

W czwartek 27 kwietnia w budynku głównym Biblioteki Śląskiej przy placu Rady Europy 1 w Katowicach odbyła się konferencja prasowa, na której dr hab. prof. UŚ Zbigniew Kadłubek, dyrektor Biblioteki Śląskiej oraz dr Jan Baron, asystent dyrektora Biblioteki Śląskiej przedstawili program wydarzeń przygotowanych na XX Ogólnopolski Tydzień Bibliotek.

Dyrektor instytucji odpowiedział na pytania dotyczące niektórych kwestii opisanych w liście grupy pracowników biblioteki do prof. Piotra Glińskiego, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

- Od roku w Bibliotece Śląskiej pracuje grupa związkowa, która domaga się podwyżek, jak większość grup w instytucjach kultury. W naszej instytucji był to postulat podwyżek tysiąc złotych dla pracownika, pracowniczki. Tego oczywiście nie mogłem spełnić. Inne postulaty zostały wypełnione, albo są w drodze. Propozycja, żeby przyjąć osiemset złotych została odrzucona - mówi Zbigniew Kadłubek.

- Weszliśmy na drogę sporu zbiorowego, co jest normalne, formalne i prawne. Czekaliśmy na mediatora, który został już wyznaczony. Pierwsze spotkanie mediacyjne odbędzie się 17 maja. Myślimy jeszcze nad miejscem, chciałbym żeby to było miejsce neutralne, poza Biblioteką Śląską, żeby nie budziło skojarzeń, że istnieje rozdźwięk poza tym co jest władzą, zarządzaniem. Czuję się pracownikiem tak samo szeregowym jak wszyscy. Nie jestem kimś, kto rozdaje pieniądze. Otrzymujemy je poprzez budżet podmiotowy od organizatora i ja go reprezentuję. W tym przypadku jest to pan marszałek Jakub Chełstowski. Będziemy próbowali problem rozwiązać - dodaje.

Dyrektor wyraził również nadzieję, że spotkania odbędą się w duchu dialogu i szacunku i uda się "w kwocie, która by zadowoliła pracowników Biblioteki Śląskiej".

- W wielu instytucjach wygląda to jeszcze groźniej. U nas grupa związkowa rozsądnie i spokojnie do tych problemów podchodzi, a ja z kolei dokładnie rozumiem świat, który mnie otacza. To świat drożyzny i trudnych do zapłacenia rachunków. Problem jest nasz wspólny i wspólnie postaramy się go rozwiązać - mówi Zbigniew Kadłubek.

Poruszony został również temat trudnej sytuacji finansowej wielu pracowników. Dyrektor przekonywał, że problem występuje w każdej branży, a osoby na stanowiskach adiunkta czy starszego kustosza zarabiają mniej niż kosztowała je inwestycja w wykształcenie. Zbigniew Kadłubek powiedział również, że w Urzędzie Marszałkowskim zaczął być realizowany wieloletni system premiujący "osoby najbardziej zaangażowane w instytucję" i zapewnił, że jako dyrektor będzie szukał oszczędności by "ratować te osoby, które są w najtrudniejszej sytuacji finansowej" odpowiadając również na pytanie o nierówności płacowe w instytucji.

- Wiele osób tutaj zarabia więcej ode mnie ponieważ dzisiaj trudno jest z rynku ściągnąć eksperta. Szczególnie myślę o ludziach związanych z logistyką. Mamy tu bardzo potężną maszynę, która nazywa się wysokim składowaniem. Ci ludzie są zatrudniani przez dobre firmy wojskowe, farmaceutyczne czy samochodowe za kilkanaście tysięcy netto. W kwestii pana dr Artura Madalińskiego nie będę komentował. To znakomity pracownik, który teraz pracuje w Dziale Biblioterapeutycznym, bardzo wiele pochwał otrzymał, kiedyś pracował w Skansenie Śląskim, w taki sposób został tu przyjęty i zaakceptowany. Myślę, że jest osobą, która w przyszłości będzie mogła pokierować dużym działem zajmującym się pracą z seniorami i osobami niepełnosprawnymi, mam tu spore nadzieje, ale rzeczywiście ta pensja jest duża. Zgadzam się - wyjaśnia Zbigniew Kadłubek.

Dyrektor odniósł się także do kwestii podnoszonej w liście grupy pracowników Biblioteki Śląskiej związanych z wykorzystywaniem mienia będącego własnością instytucji do celów prywatnych.

- Samochód służbowy jest po to, żeby jeździli nim pracownicy, między innymi pan dyrektor, który bywa w różnych miejscach, jest zapraszany i musi tam dojechać. Ja nie mam swojego samochodu, nie mam prawa jazdy, więc korzystam z tego samochodu. Tak, zgadzam się z tym, a nieruchomości nie mam, więc trudno o tym dyskutować. Poruszamy się w tak głębokich domniemaniach, albo powiedziałbym kłamstwach, że w ten sposób trudno nam będzie rozmawiać - mówi Zbigniew Kadłubek.

W kontekście oskarżeń o mobbing sformułowanych w liście Zbigniew Kadłubek odpowiada, że są to oszczerstwa i kłamstwa oraz rzeczy wyjaśnione przez prawników, rzeczoznawców i Państwowy Inspektorat Pracy.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera