Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice. Strażacy wrócili do Polski z akcji ratunkowej w Grecji. Opowiedzieli o walce z żywiołem

Marcin Śliwa
Marcin Śliwa
Wideo
od 16 lat
W środę 19 lipca 149 strażaków z Polski wyjechało do miejscowości Villia by wspomóc Greków w walce z pożarami nawiedzającymi ich kraj. Przez ponad tydzień w ekstremalnie trudnych warunkach starali się zatrzymać ogień na przedmieściach Aten, aby pożary nie przedostały się do stolicy. Po dwóch tygodniach, w środę 2 sierpnia, wrócili do Polski i w Katowicach opowiedzieli o przebiegu swoich działań i walce z niszczycielskim żywiołem.

Polscy strażacy wrócili do kraju z akcji ratunkowej w Grecji

Do Grecji na pomoc przy gaszeniu pożarów wyruszyło z Polski 149 strażaków wyposażonych w 49 różnego typu pojazdów, w tym 24 duże samochody gaśnicze. Trzon załogi tworzyli strażacy z województw wielkopolskiego i małopolskiego wspomagani przez mniejsze grupy strażaków z całego kraju. Ich działaniom przewodził moduł GFFFV wyspecjalizowany w naziemnej walce z pożarami lasów przy użyciu pojazdów. Strażacy do Grecji jechali 3 dni i już sama podróż stanowiła spore wyzwanie logistyczne.

- To duże samochody, często z naczepami, więc podróżowanie i zabezpieczenie logistyczne takiego wyjazdu jest niezmiernie trudne. Trzeba zaplanować takie rzeczy jak pojemność stacji, albo odległości między którymi musimy tankować, bo nie każdy samochód przejedzie taką samą odległość. Jadąc musieliśmy co 300 kilometrów znajdować stację paliw, która będzie w stanie pomieścić tak dużą liczbę pojazdów. To powodowało dość spore komplikacje - mówi bryg. Grzegorz Borowiec, dowódca modułu GFFFV Poland.

Celem strażaków była miejscowość Villia w Attyce, znajdująca się ok. 25 km na północny zachód od Aten.

- Naszym zadaniem było bronienie przedmieść Aten przed pożarami. Jest tam bardzo dużo roślinności, gęste lasy śródziemnomorskie, które momentalnie łapały ogień, w ciągu kilku minut potrafiły się rozpalić od małego płomyka do bardzo dużych pożarów - mówi bryg. Grzegorz Borowiec. - To było gaszenie, monitorowanie i dogaszanie, czyli pełen zakres. Aktywnie staraliśmy się wyszukiwać miejsca, w których zaczynały się pożary w zarodku. Gdy taki pożar się szybko nie rozwinie, to jesteśmy go w stanie przyłapać - dodaje.

Na miejscu musieli się zmierzyć nie tylko z rozprzestrzeniającym się w mgnieniu oka ogniem, ale również z bardzo wysokimi temperaturami.

- Temperatura, która panowała na miejscu, była ekstremalnie wysoka, ponad 45 stopni w najgorętszych dniach. Praca w ubiorze specjalnym, do tego dochodzi pożar i dynamika akcji, dało się to fizycznie odczuć - mówi st. kpt. Maciej Nowak, dowódca zastępu KP PSP w Chodzieży.

Sytuacji nie ułatwiały także silne podmuchy wiatru. Momentami ich siła sięgała 100 km/h, co sprawiało, że pożary bardzo szybko przenosiły się w różne miejsca. Ekstremalnie trudne warunki powodowały, że podczas tej akcji nie było miejsca nawet na najmniejszy błąd, ponieważ jego skutki w każdej chwili mogły być tragiczne.

- Mieliśmy też sytuacje, że pożary przeskakiwały nad naszymi samochodami, więc wystarczyło w jakiś zły sposób się ustawić i mogłoby dojść do sytuacji, kiedy zostajemy odcięci bez drogi ucieczki. Bardzo ważne było to, żeby nasi strażacy cały czas zachowywali pełną czujność i dbali o to, żeby koledze nic się nie stało. Jest to już trochę wyuczone przez nas, by wszystko funkcjonowało bezpiecznie - mówi bryg. Grzegorz Borowiec.

Na szczęście podczas gaszenia pożarów w Grecji żaden z polskich strażaków poważnie nie ucierpiał, choć wielu zmagało się z różnymi dolegliwościami.

- Były to dość prozaiczne rzeczy, typu odwodnienie, przegrzanie ratowników. Przez kilkanaście, kilkadziesiąt minut intensywnej pracy na pierwszej linii mogło dojść do bardzo szybkiego przegrzania. Mieliśmy kilka takich przypadków, plus drobne rzeczy jak otarcia czy zwichnięcia. To naturalne, że takie rzeczy będą się pojawiać przy ciężkiej pracy - mówi bryg. Grzegorz Borowiec.

W strefach zagrożenia pożarowego cały czas działali polscy strażacy. Działania prowadzili w różnych systemach zmianowych np. 6 godzin pracy na 6 godzin odpoczynku lub 12 godzin pracy i 24 godziny odpoczynku.

- Nie schodziliśmy z tych stref, cały czas wchodziły nowe zmiany, jedna część zastępowała drugą. Nie było takiej sytuacji, że zjechaliśmy ze stref i siedzieliśmy w obozowisku, nie mogliśmy do tego dopuścić - mówi bryg. Grzegorz Borowiec.

Polscy strażacy mają doświadczenie we współpracy z kolegami z Grecji, którym pomagali już w 2021 roku. Dzięki temu obie grupy wypracowały mechanizmy wspólnego działania.

- Ta współpraca już wcześniej też była w jakiś sposób ułożona i mogliśmy bez żadnych zakłóceń, jak bracia, razem ramię w ramię walczyć - mówi bryg. Grzegorz Borowiec.

Mimo znajomości terenu i współpracy z Grekami, polscy strażacy musieli zmierzyć się z nowymi wyzwaniami.

- Za każdym razem, gdziekolwiek jedziemy, te pożary są inne. Cała infrastruktura i środowisko, w którym działamy są zupełnie inne. Nawet jak porównamy te pożary w Grecji sprzed dwóch lat w stosunku do tego roku, było to zupełnie co innego. Mimo tego, że działaliśmy w tej samej miejscowości, mieliśmy tych samych kolegów strażaków z Grecji, to jednak nie ma dwóch takich samych pożarów - tłumaczy bryg. Grzegorz Borowiec.

W niedzielę 30 lipca strażacy zakończyli swoje działania w Grecji i ruszyli w drogę powrotną do Polski. W środę 2 sierpnia przyjechali do Katowic, gdzie w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach przywitali ich koledzy strażacy oraz Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski. Nadbrygadier Arkadiusz Przybyła, zastępca komendanta głównego PSP, podziękował uczestnikom misji ratunkowej i ogłosił przyznanie nagrody, którą są dodatkowe 4 dni wolnego. Po krótkim spotkaniu strażacy ruszyli w drogę do swoich macierzystych jednostek.

- Ten urlop na pewno przyda się, żeby go spędzić z rodziną i najbliższymi, którzy wspierali nas jak tylko mogli przez media społecznościowe i telefonicznie. Na pewno spędzimy ten czas z rodziną, myślę że każdy chce to teraz zrobić - kończy st. kpt. Maciej Nowak.

Nie przeocz

Zobacz także

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera