Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konkurs „DZ" na imię dla pandy - „mała pokazuje już pazurki". Pandy przy jedzeniu, zobaczcie ZDJĘCIA!

Marcin Śliwa
Marcin Śliwa
Obecnie w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym w Chorzowie żyją trzy pandy rude: Laysa, Ping oraz ich maleńka córka, której imię wybiorą czytelnicy i czytelniczki Dziennika Zachodniego.
Obecnie w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym w Chorzowie żyją trzy pandy rude: Laysa, Ping oraz ich maleńka córka, której imię wybiorą czytelnicy i czytelniczki Dziennika Zachodniego. Marcin Śliwa
Trwa konkurs „Dziennika Zachodniego" na imię dla pandki rudej urodzonej w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym w Chorzowie. Samiczka ma już 10 tygodni i dała się już poznać opiekunom. Byliśmy z wizytą na wybiegu dla pand, aby dostarczyć nową dawkę inspiracji i udało nam się zaobserwować pandy przy posiłku i dowiedzieć się kilku ciekawostek z życia słodkiego maluszka.

Przypominamy, aby wybrać imię dla pandy należy wziąć udział w ankiecie zamieszczonej w artykule. Odpowiedzi należy udzielić wypełniając poniższy formularz:

Dzień z życia pandy rudej w chorzowskim zoo

Pandy rude karmione są raz dziennie, między godziną 10.00 a 11.00. Dostają dużą gałąź bambusa oraz dwie miski pełne różnych owoców i innych smakołyków.

- Codziennie przygotowujemy dwie miseczki, ale wiadomo jak to wygląda, nie dzielą się nimi. Podstawą ich diety jest bambus, który stanowi około 70 % ich posiłków. Pandy najbardziej lubią słodkie rzeczy, czyli banany, suszone morele i jabłka. Mają też takie momenty, że jedzą wszystko i jest to najczęściej zimą – mówi Aneta Furgalińska, opiekunka pand i małp w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym w Chorzowie.

Całość uzupełniają specjalne placki, przypominające nieco „wegańskie burgery”, którymi pandy uzupełniają zapasy witamin oraz mikro i makroelementów.

Najbardziej aktywne są wcześnie rano oraz późnym popołudniem. W ciągu dnia czas spędzają najczęściej w koronach drzew na odpoczynku i regeneracji. Opiekunowie codziennie obserwują zwierzęta i sprawdzają, czy nic im nie dolega. Pandy poznają panią Anetę gdy je odwiedza i wychodzą jej na powitanie.

- Jak przychodzę, to Lasya zazwyczaj jest pierwsza. Jest bardziej żywiołowa, a Ping siedzi u góry, musi się zastanowić, przemyśleć to czy zejść, czy nie. Ping jest typowym flegmatykiem, a Lasya jest jego przeciwieństwem. Nasze pandy zachowują się trochę jak koty – opowiada Aneta Furgalińska.

Wizyty opiekunów to nie tylko karmienie – 2,3 razy w tygodniu pandy mają trening medyczny, który trwa około 30 minut.

- Trening medyczny ma na celu przygotowanie zwierząt do bezstresowego odłapywania na potrzeby zabiegów pielęgnacyjnych lub wizyty u weterynarza - wyjaśnia.

Na wybiegu stoją drewniane koziołki, które są wykorzystywane w trakcie takiego treningu.

- Uczymy je, aby łapkami stawały na koziołku i żeby można było dotykiem sprawdzić brzuch i wyczuć, czy wszystko jest w porządku lub czy samica jest w ciąży - tłumaczy.

Innym elementem treningu medycznego jest chodzenie za targetem.

- Chodzi o to, żebyśmy mogli w miarę prosty sposób wprowadzić je do skrzyni transportowej, kiedy będą musiały pojechać do weterynarza lub do innego ogrodu. To raczej łatwe ćwiczenia – przekonuje.

Praca z pandą przebiega podobnie jak ze zwierzętami domowymi. Tu również najważniejszą rolę odgrywają smakołyki.

- To taka sama metoda. Pracujemy z klikerem, z targetem, tak samo jak z psami. Kliker to takie pudełeczko z przyciskiem, które po naciśnięciu wydaje sygnał dźwiękowy. Gdy zwierzak zrobił coś dobrze, zaznaczamy to dźwiękiem klikera i dajemy nagrodę – dodaje.

Trening medyczny ma przyzwyczaić zwierzęta do czynności wykonywanych w trakcie zabiegów pielęgnacyjnych i weterynaryjnych. To ważne, bo pozwala uniknąć dodatkowego stresu w momentach, w których potrzebna jest interwencja. Bezpośredni kontakt opiekunów ze zwierzętami w zoo ogranicza się do takich sytuacji – jego celem nie jest oswajanie i tresura, jak w przypadku zwierząt domowych. - Nie są to sztuczki, obroty i podawanie łapy – wyjaśnia Aneta Furgalińska.

Przy odrobinie szczęścia, to jak wygląda trening medyczny, można na własne oczy zobaczyć, kiedy zrobi się zdecydowanie chłodniej.

- Najczęściej robimy go zimą i wczesną wiosną, kiedy pandy są bardziej aktywne, bo w sezonie letnim jest im za ciepło i z tego względu nie chce im się współpracować. Zimą bardziej są nastawione na jedzenie i chętniej ćwiczą – mówi Aneta Furgalińska.

Trening medyczny przygotowuje też maluchy do wyjazdu. Jak się urodzą to mniej więcej po roku wyjeżdżają do innych ogrodów. Dzięki temu mogą w miarę bezstresowo wejść do transportera i wyruszyć w drogę.

Samiczka pandy rudej dała się poznać opiekunom

Samiczka pandy rudej urodzona w chorzowskim zoo ma już 10 tygodni i dała się już trochę poznać opiekunom.

- Tak naprawdę jej charakter dopiero poznamy, ale trochę udało się już nam zaobserwować. Po 3 tygodniach, jak ledwo otworzyła oczy to dała się poznać jako mały urwis i już zaczyna pokazywać pazurki. Próbuje już „po pandziemu” odstraszać intruza, jest charakterna – relacjonuje Aneta Furgalińska.

Pierwsze tygodnie sugerują, że mała panda więcej cech przejęła po matce Lasyi. Po urodzeniu była puszystą, szarą „kuleczką”, jednak już teraz do rodziców upodabnia się również wizualnie.

- Już teraz się wybarwia i bardziej przypomina dorosłą pandę, tylko nieco mniejszych rozmiarów – mówi Aneta Furgalińska.

Na razie wciąż nie można jej zobaczyć na wybiegu.

- Jeszcze sama nie wychodzi, na razie próbuje, ale Lasya uważa, że to jeszcze nie czas i karci małą za próbę wyjścia podgryzając ją w kark – tłumaczy. - Zaobserwowałam taką sytuację, jak mała była już do połowy poza budką, ale gdy tylko zobaczyła to Lasya od razu podbiegła i ją skarciła – dodaje.

Nowo narodzona panda rośnie z każdym dniem i wkrótce powinna już zacząć poznawać swój wybieg. - Myślę, że to jest kwestia dwóch, trzech tygodni. Możliwe, że na rozwiązanie konkursu pokaże się zwiedzającym, ale nie mogę tego obiecać – dodaje z uśmiechem opiekunka małej pandy.

Mała coraz bardziej przypomina swoich rodziców. Jak zatem będzie można rozpoznać ją na wybiegu?

- Na pewno nie będzie potrafiła jeszcze utrzymać równowagi, będzie się minimalnie chwiała i będzie się uczyła jeść stały pokarm – wyjaśnia.

Raz jeszcze zachęcamy do wzięcia udziału w konkursie na imię dla małej samiczki. Co zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na wygraną?

- Mała panda raczej trafi do innego ogrodu, najprawdopodobniej zagranicznego, dlatego imię przede wszystkim powinno być proste w wymowie. Dobrze, gdyby było niebanalne i nawiązywało do miejsca skąd pochodzą pandki rude – kończy Aneta Furgalińska.

Przypominamy. Odpowiedź na pytanie „Jakie imię według ciebie powinna mieć panda ruda ze Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie?” punktowana jest w skali od 1 do 10. Im ciekawsza i bardziej kreatywna, tym więcej punktów można uzyskać. Odpowiedź na konkursowe pytanie musi być ciekawa, kreatywna, autorska, nieszablonowa, poprawna językowo i nie może być nigdzie wcześniej publikowana ani nagradzana. Szczegółowe informacje dostępne są w również w regulaminie konkursu. Imię powinno być krótkie i proste w wymowie. Dobrze gdyby nawiązywało do miejsca naturalnego występowania pand.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera