Spis treści
Koszenie trawników w miastach to obowiązek ustawowy
Dyskusja „kosić czy nie kosić trawników w miastach” toczy się od dawna i zawsze wywołuje sporo emocji. Zwolennicy regularnego koszenia argumentują to estetyką i poprawą widoczności, czyli zwiększeniem bezpieczeństwa. Przeciwnicy – mówią o zdrowiu i obniżeniu temperatury w miastach. Obowiązek koszenia trawników w miastach nakłada na jednostki samorządu terytorialnego Ustawa z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. W myśl przepisów, gminy mają między innymi obowiązek zbierania odpadów, utrzymania czystości i porządku na drogach publicznych oraz koszenia terenów miejskich.
Jak się okazuje, w praktyce coraz więcej miast zmniejsza częstotliwość koszenia traw lub ogranicza się do przycinania ich jedynie w niektórych miejscach. Coraz częściej w miastach możemy zauważyć gąszcz roślinności zamiast ładnie przystrzyżonego trawnika. Dlaczego tak się dzieje? Jakie są zalety, a jakie wady częstego koszenia trawników?
Koszenie traw – jakie zalety
Argumentem przemawiającym za koszeniem zieleni przyulicznej jest bezdyskusyjnie bezpieczeństwo. Wysoka trawa na poboczach lub na wyspach oddzielających pasy ruchu ogranicza widoczność i utrudnia kierowcom poruszanie się po drogach.
Kolejnym powodem, by kosić trawniki są względy estetyczne. Wysokie chaszcze zamiast ładnie przyciętej zieleni sprawiają wrażenie, jakby władze miasta zapomniały o swoim obowiązku. Mieszkańcy, przyzwyczajeni do regularnego koszenia, mówią nawet, że zarośnięte skwery wyglądają, jak w jakimś opuszczonym mieście. Powodem jest często znaczny rozrost ekspansywnych chwastów, które zaczynają dominować w krajobrazie.
Za regularnym koszeniem opowiedzą się również alergicy. Trawniki w okresie kwitnienia są silnie alergogenne, a osób uczulonych przybywa bardzo szybko w ostatnich latach.
Na tym jednak korzyści zdają się kończyć. Wad koszenia trawników do gołej ziemi jest dużo więcej.
Dlaczego nie należy kosić trawników w miastach?
Choć obowiązek koszenia traw reguluje ustawa, nawet w internetowym Serwisie Rzeczpospolitej Polskiej można znaleźć artykuł, który mówi, by ograniczyć przycinanie zieleni miejskiej.
- Tereny zielone w miastach, w tym trawniki, są elementem tzw. małej retencji. Pozwalają na spowolnienie odpływu wód opadowych, przez co odciążają miejski system kanalizacyjny – przypomina Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Zwiększenie wilgotności ma bezpośredni wpływ na regulację klimatu miejskiego, pozwala na obniżenie temperatur panujących latem w miastach. Roślinność w miastach pełni również ważną rolę naturalnego filtra zatrzymującego kurz i spaliny oraz pochłaniającego dwutlenek węgla i wydzielającego tlen.
Zbyt nisko przycięta trawa nie będzie się rozkrzewiać, lecz zacznie wysychać – wraz z nią zacznie wysychać ziemia, co doprowadzi do silnego pylenia z odsłoniętej powierzchni. Poza tym, ograniczenie koszenia zwiększa różnorodność biologiczną, niezwykle potrzebną do prawidłowego funkcjonowania ekosystemu.
Koszenie trawników jest szkodliwe samo w sobie
Należy pamiętać, że sama czynność koszenia traw jest również szkodliwa – zwiększa poziom zanieczyszczeń w powietrzu. W miastach wykorzystywane są urządzenia spalinowe emitujące do atmosfery szkodliwe produkty spalania paliwa.
Dużym problemem, szczególnie w dużych miastach, jest również hałas generowany przez kosiarki.
- To znacznie większy problem, niż mogłoby się wydawać – według danych WHO po zanieczyszczeniu powietrza nadmierny hałas jest największym środowiskowym zagrożeniem dla społeczeństwa – ostrzegają specjaliści z serwisu ekotablica.pl.
Jak dodają, hałas przekraczający poziom 55 decybeli jest uznawany za szkodliwy, tymczasem miejskie kosiarki spalinowe emitują dźwięki o głośności przekraczającej często 100 dB.
Koszenie traw – co na to władze Katowic
Ministerstwo Klimatu i Środowiska apeluje, by koszenie trawników w miastach ograniczyć wyłącznie do miejsc, w których jest to konieczne. Ta zasada stosowana jest między innymi w Katowicach. W ubiegłych latach trawniki były przycinane pięciokrotnie, jednak Zarząd Zieleni Miejskiej zmniejszył tę liczbę do trzech koszeń w roku.
- Wiąże się to z kwestią suszy, gdy trawa jest wyższa, woda dłużej się w ziemi utrzymuje – wyjaśnia ZZM w Katowicach.
Regularnie koszone są pasy drogowe w mieście – pierwszy raz w maju, później w lipcu i wrześniu. Tym zajmuje się Miejski Zarząd Dróg i Mostów. Zarząd Zieleni Miejskiej podejmuje również działania interwencyjne. Mieszkańcy mogą skontaktować się z ZZM i poinformować, że w danym miejscu trawa wymaga przycięcia.
Ruda Śląska i Zabrze - kosimy wybrane miejsca
Władze Rudzie Śląskiej również podjęły decyzję, by trawniki przycinać tam, gdzie jest to niezbędne. Przykładowo wzdłuż ul. Norwida trawa została skoszona w bezpośrednim sąsiedztwie bloków mieszkalnych, ale zostawiono roślinność na pasie zieleni oddzielającym chodnik od jezdni.
- W przypadku parków czy skwerów koszenie obejmuje najbliższe otoczenie alejek i ścieżek. Koszony jest pas o szerokości ok. 1,5-2 m, a także otoczenie małej architektury – wyjaśnia Krzysztof Piecha z Wydziału Kultury, Komunikacji Społecznej i Promocji Miasta.
Dodaje, że w przypadku terenów zielonych sąsiadujących z drogami przycinana jest trawa w rejonie skrzyżowań, by zapewnić kierowcom dobrą widoczność i bezpieczeństwo na drogach. Miasto zrezygnowano jednak z koszenia skarp znajdujących się wzdłuż Drogowej Trasy Średnicowej oraz trasy N-S.
W ciągu roku w Rudzie Śląskiej przeprowadzane są 2-3 koszenia traw w zależności od charakterystyki danego miejsca – czy teren jest zacieniony lub wystawiony na ekspozycję promieni słonecznych. Pod uwagę brane są również warunki atmosferyczne – dużo wilgoci i ciepła sprzyja wzrostowi trawy.
- W Rudzie Śląskiej ograniczone zostało koszenie miejskich terenów zielonych, co jest spowodowane koniecznością przystosowania się do zachodzących zmian klimatycznych oraz ochroną zasobów wodnych – tłumaczy Krzysztof Piecha.
Jednocześnie zaznacza, że pozostałe koszenia terenów zielonych w Rudzie Śląskiej są realizowane interwencyjnie w razie potrzeby.
Takimi samymi pobudkami kierują się władze Zabrza ograniczając przycinkę traw. Dawid Wowra, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego, wyjaśnia, że miasto stara się pogodzić interesy różnych grup społecznych, ale w miarę możliwości wprowadzane są ograniczenia.
- W związku z przyjętą przez Radę Miasta uchwałą dotyczącą zmian klimatycznych, staramy się ograniczać koszenie traw. Ma to na celu utrzymanie retencji wody – wyjaśnia rzecznik.
Z kolei jedno z osiedli w Dąbrowie Górniczej wygląda, jak zupełnie zapomniane przez władze. Skwery w bezpośrednim sąsiedztwie bloków są zarośnięte wysokim gąszczem traw i chwastów. Czytelnik z Częstochowy również informuje o zbyt wysokich trawnikach ograniczających widoczność zza kierownicy.
Jak sytuacja przedstawia się w innych miastach aglomeracji? Czekamy na Wasze zdjęcia i komentarze.
Nie przeocz
- Amajza, dynga, haferfloki - 13 śląskich słów, które zrozumie tylko prawdziwy hanys
- Z pozoru drobny gest mieszkanki Częstochowy odbił się szerokim echem w sieci
- Najciekawsze miejsca na weekend, w które z Katowic dojedziesz w ciągu godziny!
- Ruch Chorzów podziękował Zagłębiu Sosnowiec za pomoc w awansie do PKO Ekstraklasy
Zobacz także
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?