List do DZ: W kraju powstają zalążki fanatyzmu i szowinizmu

Co znów kiełkuje w Polsce

Od dawna zastanawiam się, jak to się stało, że faszyzm hitlerowski rozwinął się w katolickiej Bawarii i miał tam swój matecznik? Faszystowska była katolicka Italia i katolicka Hiszpania. W przedwojennej katolickiej Polsce również był faszystowski zarodek, ale - jak to w Polsce - słabo kiełkował. W czasach PRL-u polski Kościół na mszach za ojczyznę "ładował akumulatory" awanturników politycznych. Obecnie robi to samo, ponieważ demokratycznie wybrana władza nie jest tą, jaką mogliby utworzyć ludzie będący bliżej Kościoła świętego pod przywództwem o. Tadeusza Rydzyka i wspierających go hierarchów.

CZYTAJ WIĘCEJ LISTÓW DO REDAKCJI DZIENNIKA ZACHODNIEGO

Nasz adres: "Dziennik Zachodni" Media Centrum, ul. Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec
Adres mejlowy: [email protected]

Nie zauważono, że powstał drugi zalążek groźnego, bo fanatycznego szowinizmu. Gazety informują o tym jak o zwykłym wydarzeniu, nie dostrzegając w tym nic zdrożnego. W tym roku na Jasnej Górze było siódme spotkanie "Biało-czerwonych wojowników" (napis na szaliku), tzn. kibiców piłkarskich.

Chuligani czy patrioci

Dwa lata wcześniej, w sobotę 5 stycznia 2013 roku, na Jasnej Górze popis "ewangelizacji" dał salezjanin ks. Jarosław Wąsowicz (wart zapamiętania, może wysoko zajdzie?). "Ewangelizował" kiboli (dzicz stadionową), którzy "płacą kary i są skazywani na więzienie nie za chuligaństwo (…) ale za niezależne myślenie i za demonstrowanie swoich patriotycznych poglądów". Nic tylko usiąść i gorzko zapłakać.
Ten, co oblał farbą jasnogórski obraz i ten, co sprofanował Najświętszy Sakrament w kaplicy szpitalnej w Czeladzi, też tylko "wyraził swoje poglądy"? Może doczekamy - nie daj Boże - kiedy podobnej "ewangelizacji" na Jasnej Górze dostąpią pijani bandyci kierujący samochodami, którzy - zgodnie z argumentacją zakonnika - są karani nie za jazdę w stanie pijanym, ale za wiarę w moc św. Krzysztofa, który nawet pijanego kierowcę powstrzyma przed spowodowaniem śmiertelnego wypadku.

W tym roku kibole już zdemolowali pociąg pod Gdańskiem, narozrabiali w Krakowie i napadli na siedzibę Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Bohaterski ksiądz Słomka z krzyżem w ręce stanął naprzeciw bolszewików i stał się Cud nad Wisłą. Dlaczego żaden duchowny czasu obecnego nie przyjdzie na mecz z kropidłem, by zluzować policjantów - podobno prowokujących spokojnych kibiców - a jednocześnie uchronić kiboli przed "szykanami" władz, które nie potrafią odróżnić chuligaństwa i wandalizmu od postaw patriotycznych?

Ludzie i ich czyny

"Kościół nie potępia człowieka, tylko jego czyn". W tym twierdzeniu skondensowany jest fałsz i obłuda. Do niedawna ukrywano czyny "niektórych synów Kościoła", zamiast je napiętnować. Przez dziesięciolecia PRL-u tylko ks. Czajkowski i ks. Maliński byli tajnymi współpracownikami? Przecież tylko oni zniknęli z pola widzenia, a bardzo ich lubiłem.

Człowiek i czyn nie są oddzielnymi bytami. Gdyby tak było, sądzono by i karano czyny, a nie ludzi. Pod płotem cmentarzy, w niepoświęconej ziemi, chowano czyny czy zmarłych ludzi? Na Powązkach szukano miejsca pod płotem, by pochować tam czyny czy generała Jaruzelskiego? Powie ktoś, że to nie Kościół szukał na Powązkach miejsca pod płotem. Ale Kościół milczał, bo było mu niezręcznie. Mocno to kontrastuje z szybkim znalezieniem miejsca pochówku na Wawelu dla tragicznie zmarłej pary prezydenckiej. W taki sposób Kościół traci wiarygodność. Dlatego daremne jest szukanie od lat sposobów nowej ewangelizacji. Polski Kościół potrzebuje nawrócenia. (JJ)

Andrzej Piontek, Wodzisław

*Tragedia na drodze. Kierowca busa wjechał w rowerzystów. Matka i dziecko nie żyją
*Tak wygląda certyfikowany dom pasywny w Bielsku-Białej. Ogrzewanie to tylko 400 zł rocznie
*Przepisy drogowe od 18 maja 2015: 50 km/h + odebranie prawa jazdy
*Ostatnia tona węgla w Sosnowcu. Górnicy żegnają kopalnię Kazimierz-Juliusz ZDJĘCIA + WIDEO
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE