Maryla Rodowicz przed Sylwestrową Mocą Przebojów: Na takim koncercie nie można przynudzać, muszą być hity

Tak jak wielu osobom trudno wyobrazić sobie Wigilię bez filmu „Kevin sam w domu”, tak co roku powraca to samo pytanie: gdzie tym razem „odmrożą Marylę Rodowicz na Sylwestra”. W tym roku słynne „odmrożenie” stało się nawet hitem reklamy jednej z sieci sklepów. Jak to jest być od tylu lat bohaterką masowej wyobraźni?

Proszę mi wierzyć, że to nie zaprząta mi głowy. Jestem tak skoncentrowana na tym, co robię (koncerty, próby, miary kostiumów), że nie mam czasu, aby patrzeć w lustro i delektować się sobą. Do tego stopnia, że często zaskakuje mnie histeryczna reakcja publiczności. I to mi się nawet podoba. Lubię ludzi i nie przeszkadzają mi teksty w rodzaju: „czy mogę się do pani przytulić?”. No pewnie, przytulamy się.

Nie potrafimy wyobrazić sobie sylwestrowej imprezy bez Maryli Rodowicz, ale czy Maryla Rodowicz dopuszcza taką myśl, że, zamiast specjalnie uszytej na sylwestrową noc kreacji i występu na pełnej blasku scenie, tą przełomową noc mogłaby spędzić w kapciach w renifery w zaciszu domowego ogniska, przed telewizorem lub z książką w dłoni?

Koncerty sylwestrowe nie są łatwe, jest na ogół zimno, pada śnieg, mróz, a tu trzeba wyjść na scenę, goło i wesoło. Zdarzyło mi się kilka lat temu spędzać sylwestra w ciepłych krajach, ale myślami byłam na scenie i czułam się nieswojo.

W tym roku „bitwę o Marylę” wygrała polsatowska Sylwestrowa Moc Przebojów. Jak pani podchodzi do tej rywalizacji między stacjami telewizyjnymi? Z dystansem?

Z TVP jestem związana od początku swojej kariery. Pamiętajcie, że przez lata to była jedyna stacja. Z Polsatem łączą mnie przyjaźnie z ludźmi tam pracującymi. A tak naprawdę liczy się dla mnie odbiorca, mój fan. I nie ma znaczenia, czy to widz TVP, czy Polsatu.

W Chorzowie zapowiada się iście królewski zlot, obok pani wystąpi m.in. Doda. Podobno szykujecie specjalny duet?

Nie tylko duet, to będzie nawet tercet, bo wyjdziemy na scenę w składzie: Maryla, Doda, Cleo. Próby muzyczne odbywały się u mnie w domu. Najpierw plotkowałyśmy o facetach, potem było śpiewane.

Te wielkie telewizyjne koncerty, wymagające specjalnej oprawy, zawsze wyglądają spektakularnie. Nadal zdarza się pani wybierać w podróże, by znaleźć modowe inspiracje, materiały, tkaniny, potrzebne do stworzenia wymarzonych kreacji?

Nie trzeba się wybierać za granicę, żeby znaleźć ciekawą tkaninę. W tej chwili w naszych hurtowniach jest ogromny wybór. Błyski, cekiny, kamienie… do wyboru, do koloru. Ważny jest pomysł i projekt.

Sylwestrowe kreacje mogłyby stać się osobnym rozdziałem w pani karierze. Wystarczy wspomnieć słynny kostium „gołej baby” z 2013 roku, o którym rozprawiano jeszcze na długo po imprezie. Dla pani to również kopalnia anegdot?

Opowiadali mi znajomi, że kiedy pojawiłam się na scenie w piórach, z plastikowym torsem, to moja znajoma krzyknęła do męża, który siedział w wannie: „Szybko, szybko, Maryla wyszła goła”.

Czuła się pani kiedyś zakładnikiem własnego wizerunku? Fani, słuchacze, przyzwyczajeni są do tego, że Maryla Rodowicz, jak wyjdzie na scenę to na pewno będzie show.

Jadąc na koncert zawsze zabieram ze sobą kilka kostiumów, żeby mieć wybór. Jeździmy samochodem menadżera, wypakowani po sufit. Walizki, wielkie tiulowe halki… Nie mam sumienia pakować ich do worków, żeby się nie gniotły.

Ile czasu trzeba poświęcić na cały proces przygotowania do takiego sylwestrowego występu? Ze wszystkimi etapami projektowania, przymiarkami, próbami?

Zaczynam myśleć o kostiumach długo przed sylwestrem, we wrześniu. Ma to związek z repertuarem. Zależy, co mam śpiewać i czy będę miała gitarę na grzbiecie. Zwykle zaczynam od spotkania ze stylistką.

Co możemy zdradzić z tegorocznych przygotowań? Wiadomo, że scena, na której wystąpią gwiazdy Sylwestrowej Mocy Przebojów, będzie bardzo kosmiczna. Czy w podobnym charakterze utrzymana będzie pani stylizacja?

Sylwester to wiadomo: błysk, cekiny, kamienie, goło niezależnie od temperatury, no i sexy.

Sylwestrowa impreza w Chorzowie ma być również wielkim karaoke. Należy spodziewać się pani przebojów, które poznamy po jednej nutce?

Na takim koncercie nie można przynudzać, muszą być hity. Mimo że mam w repertuarze dwa tysiące piosenek, to na sylwestra trzeba zaśpiewać znane utwory. Nawet bym się bała zaproponować Ninie Terentiew jakieś mniej znane piosenki, bo wiem, jak by zareagowała.

A jak pani celebruje moment przejścia starego w Nowy Rok? Czy jest czas za kulisami, by złożyć sobie wzajemnie życzenia, pomyśleć o bliskich, dać chwilę na refleksję?

Zawsze w garderobie trzymamy jakiegoś szampana, żeby chociaż symbolicznie wypić za pomyślność w nowym roku. Czasami wpadają do mojej garderoby inni artyści, czasami są wspólne śpiewy, jest wesoło. No i obowiązkowo telefony do dzieci z życzeniami.

Sylwestrowa Moc Przebojów odbędzie się w Parku Śląskim w Chorzowie. Gwiazdy wystąpią na wielkiej scenie, przypominającej statek kosmiczny. Oprócz Maryli Rodowicz będą to m.in..: Beata Kozidrak i Bajm, Doda, Cleo, Ralph Kaminski, Dawid Kwiatkowski, Grzegorz Hyży, Michał Wiśniewski, Lady Pank, LemON, Enej, bryska, Feel i Ania Dąbrowska. Zagraniczną gwiazdą będzie Michael Patrick Kelly.