Jako stateczna żona i matka tradycyjnej wielodzietnej rodziny katolickiej, w dodatku sporą część żywota spędzająca na publicznych modłach, różańcach, mszach, procesjach i litaniach - już nie wzbudza takiego entuzjazmu tępicielek testosteronu.
Pochodzi z podzabrzańskich Kończyc (ur. 1955) położonych tuż przy przedwojennej polsko-niemieckiej granicy. W latach 30. ub. wieku gmina zyskała złą sławę siedliska przygranicznej kontrabandy, więc jako antidotum ówczesny wojewoda śląski Michał Grażyński polecił wybudować tam okazałą szkołę im. Józefa Piłsudskiego - jej tradycje kontynuuje dziś Zespół Szkół nr 18. Małgorzata Mańka ukończyła tę szkołę, by po latach zostać w niej nauczycielką matematyki, a w końcu dyrektorką.
Zabrze nie miało ostatnio szczęścia do prezydentów. Lata władzy Romana Urbańczyka, nominata Związku Górnośląskiego, przyniosły mieszaninę cywilizacyjnego zastoju i nieskrywanej arogancji. Kadencja Jerzego Gołubowicza z SLD skończyła się skandalem: wyszło, że prezydent był hazardzistą i gdy już odszedł z urzędu wylądował w areszcie z podejrzeniem o morderstwo. Małgorzata Mańka-Szulik aspirowała do tej funkcji już w pierwszych bezpośrednich wyborach w roku 2002, zajmując wówczas 3 miejsce, poza dogrywką w drugiej turze. W 2006 roku wygrała o włos, startując jako kandydatka własnego komitetu "Skuteczni dla Zabrza". Owa "skuteczność" nie jest tylko deklaratywna ; choć jej ugrupowanie nie zyskało większości w radzie, szefowa błyskawicznie dokonała przetasowań, zapewniając sobie stabilne wsparcie.
Należy do tych polityków samorządowych, u których trudno odróżnić autentyczne dokonania od umiejętnego lansu i urzędowej propagandy - w tej dziedzinie też jest konsekwentna i wytrwała. Nie opuszcza żadnej okazji do pokazania się, do publicznej wypowiedzi, do udzielenia wywiadu, na poziomie regionalnym ma na ogół dobrą prasę. Wspiera też media lokalne - od gazetek po kablówki - w zamian konsekwentnie egzekwując swoją w nich obecność; w Zabrzu trudno znaleźć miejski publikator, z którego nie wychodziłaby uśmiechnięta buzia głównej rezydentki magistratu, zaś nieśmiałe przejawy krytyki ucinane są szybko, bez wahania.
Celnie wykorzystuje naturalne dobrodziejstwo, jakim jest należący do miasta Dom Muzyki i Tańca, organizujący wiele ważnych imprez kulturalnych i uroczystości - wchodząc na nie pani prezydent pieczołowicie reżyseruje swoje entrée, przybywa zawsze w ostatniej chwili, gdy wszyscy siedzą już na sali, zwykle otoczona biskupami i prałatami. Gdy zachodzi potrzeba rozkopania ulic, bez skrupułów kopiuje autorski pomysł prezydenta Rybnika i obstawia miasto wielkimi billboardami przepraszającymi obywateli za chwilowe trudności spowodowane pracami dla dynamicznego rozwoju gminy. Rzeczka wylała - natychmiast pojawia się o boku wojewody na pokładzie wszechobecnej amfibii.
Ale też nie sposób odmówić jej pracowitości i kilku ważkich posunięć, dzięki którym Zabrze po latach cywilizacyjnej zapaści ruszyło z miejsca. Podobnie jak nie sposób zapomnieć, że jest to miejsce o niskiej aktywności obywatelskiej, w którym zdziałać cokolwiek jest dwakroć trudniej : frekwencja w wyborach samorządowych rzadko przekracza 20 procent, niemałe są przestrzenie lokujące się poza cywilizacją. Na szczęście dzięki wyjątkowej u pani prezydent umiejętności dialogowania z Panem Bogiem i z mediami, na pewno nie jest to miejsce "zapomniane przez Boga i ludzi".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?