Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karwat: Pielgrzymka młodych nacjonalistów i faszystów na Jasną Górę, czyli o trudnej sztuce wiązania krawata

Krzysztof Karwat
Krzysztof Karwat
Krzysztof Karwat
Ubiegłotygodniowa pielgrzymka młodych nacjonalistów i faszystów polskich na Jasną Górę była bardzo widowiskowa, więc dlatego media tak chętnie ją filmowały i fotografowały. Bo chłopcy, rzeczywiście, ładnie się ubrali, wdziali przyciasne garniturki, które zostały im po maturze albo innych egzaminach niedojrzałości, a wielu to nawet założyło krawaty. Cóż, jednak nie wszyscy.

Sztuka wiązania krawatów nie jest łatwa, zwłaszcza gdy nie miało się nauczycieli, którzy pokazaliby, jak się to robi i - przede wszystkim - po co, w jakich okolicznościach się je nosi.

Dziewczęta też wypadły świetnie. Niejedna mogłaby pozazdrościć. Prawie wszystkie założyły długie spódnice, słusznie zakrywające nie tylko kolana. Na biust narzuciły gustowne bluzeczki, a tuż nad jego wyżyny i góry święte-nietknięte - szare żakieciki albo płaszczyki w mysich kolorach, gładko przy tym zaczesując długie włosy, które - jak przystało na prawdziwe panny polskie - skromnie spływały im na ramiona.

Na żadnym ze zdjęć ani filmików nie widziałem górnośląsko-opolskiego posła Pawła Kukiza, który jeszcze niedawno śpiewał, że „tutaj jest jak jest, po prostu”, a przecież i wtedy miał rację, i dziś ją ma. Nie było go tam, bo go nie zaproszono? To dziwne, bo to on przecież na swe listy wyborcze wprowadził kilku nacjonalistów, którzy bez jego pomocy nigdy by do parlamentu nie weszli.

Cóż, po paru chwilach go „zdradzili” i poszli sobie tam, gdzie od razu chcieli, czyli tam, gdzie dziś podają najsmaczniejsze konfitury, rzecz jasna - wysmażone z jeszcze bardziej polskich niż tylko wszechpolskie - owoców.

A może jednak Kukiza na Jasną Górę zaproszono, tylko tego wieczora nie mógł się przebrać w swój osobisty garniturek, bo mu się do niego coś brązowego albo brunatnego przylepiło? A każdy z nas wie albo się domyśla, jak taki brud trudno potem schodzi. Zgadzam się. Też uważam - jak kiedyś Kukiz - że lepiej w skóry się ubierać, bo one zawsze są czyste, choć mogą być czarne.

ZOBACZ KONIECZNIE
PIELGRZYMKA NARODOWCÓW NA JASNĄ GÓRĘ

Lecz wracajmy do naszej zdrowej młodzieży, która wie, co to jest prawdziwy patriotyzm polski i jak należy go wyrażać. Jak? Tak właśnie, jak zobaczyliśmy na zdjęciach i filmikach - w modlitewnej zadumie, raczej po ciemku niż za dnia, bo wtedy lepiej widać podniesione w górę serca i ręce, a nade wszystko - pięknie i podniośle płonące pochodnie.

Nic dziwnego, że w chwilach takiego uniesienia duchowego człowiek bez problemu rozumie słowa, których w zwykłych okolicznościach przyrody pojąć by nie zdołał, nawet gdyby miały one stanowić fragment księżowskiej homilii: „Nacjonalizm stanowi cnotę umiłowania własnego narodu - również Pan Bóg powołał nas do bycia Polakami - i tego wszystkiego, co narodowe”. To prawda prawdziwie przejmująca, choć trochę zastanawiająca, bo czy ten sam Pan Bóg powołał też Niemców, Ukraińców, Rosjan i wszystkich innych do bycia Niemcami, Ukraińcami, Rosjanami et cetera?

Nie wiadomo, czy tę wątpliwość na Jasnej Górze rozwiano, bo fotografie i filmiki na ten temat milczą. Najważniejsze, że chłopcy i dziewczęta od starych dowiedzieli się tego, co i tak sami przeczuwali. Teraz mogą już z ulgą wrócić do swych codziennych ubrań, z szaf powyjmować te wszystkie zachodnie i pogańskie świństwa: dżinsy, T-shirty, krótkie spódniczki i wydekoltowane podkoszulki. I nikt już nie musi wiązać tych cholernych krawatów, które nawet najmocniejsze karki niewolą i jednak pełną piersią oddychać nie pozwalają. I można wreszcie zezuć obcierające pięty lakierki i zamienić je na głośniej samo-maszerujące buciory. Najlepiej oficerki gwoździami podbite. I tak się na Jasnej Górze cud dokonał, że sobie młodzi tymi szczapami smolnymi, które nad ich głowami tak nastrojowo świeciły, swych trzewiczków (uwierających paluszki i mózgi) nie pobrudzili.

W tym samym dniu w Gdańsku też maszerowali. Nie, nie ci sami, choć do tych częstochowskich bardzo podobni. Umówili się? Współpraca czy konkurencja? Pod słynnym gdańskim Dworem Artusa rozścielili las swych działających na wyobraźnię sztandarów.

Podobno trójmiejska społeczność aż zamarła z wrażenia, bo jej się przypo-mniały sceny, które zapamiętała z dawnego Wolnego Miasta Gdańsk. Niepotrzebnie! Przecież nasi nacjonaliści nie poszli pod budynek Poczty Polskiej, tej z roku 1939. Nie podpalili jej. Toż to dziś jeno muzeum historyczne!

Krzysztof Karwat, felietonista

Pielgrzymka Młodzieży Narodowej pod Jasną Górą. Protestowali antyfaszyści

Pielgrzymka Młodzieży Narodowej i antyfaszyści pod Jasną Gór...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!