Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziadul: „Nie wszystek umarłaś, Krysiu” - powiedział Alojzy Lysko

Jan Dziadul
Jan Dziadul
Jan Dziadul arc./Mikołaj Suchan/Dziennik Zachodni
Kazimierz Kutz myśli czasem - co by to było z tą śląską ziemią, gdyby nie chodził po niej Alojzy Lysko? I oto mamy finał V Ogólnopolskiego Konkursu Dziennikarskiego im. Krystyny Bochenek, i Grand Prix dla pana Alojzego za „Opowieść górnośląską”. Słowo stało się konkretem odzianym w gwarę spod Pszczyny. Myśleliśmy na początku - jak to, gwara?

W konkursie, gdzie piękno mowy ojczystej jest priorytetem? Wszak to ono było priorytetem dla Krystyny! Kiedy skończyliśmy czytać, wszelkie wątpliwości pierzchły. Mało tego - w czasie laudacji uznaliśmy, że jeśli kiedyś gwara doczeka się statusu języka literackiego, to pana Alojzego zaliczymy do ojców założycieli przedsięwzięcia.

Na scenę Malarni Teatru Śląs-kiego wchodzi laureat, na ekranie za nim - Krysia. „Nie będę stał do ciebie zadkiem, Krysiu”. I przechodzi do innego mikrofonu. Opowiada o jej przymiotach i zasługach, o dziełach życia, które przetrwały, ba, rozwijają się pod różnymi postaciami, choćby dyktanda czy tego właśnie konkursu. Jest wyraźnie wzruszony tym wzruszeniem niepatetycznym, od serca. „Nie wszystek umarłaś, Krysiu…”.

Alojzego Lyskę trochę znałem, trochę czytałem. Ale żeby w teatrze powiedzieć o nim sensownych słów kilka, musiałem się go nauczyć bardziej, mocniej. I dostrzegłem człowieka renesansu - śląskiego renesansu. Prawnik, nauczyciel górnictwa, samorządowiec, poseł, polityk, etnograf swojej ziemi - a nade wszystko pisarz i historyk. Bo to i 4-tomowa śląska epopeja „Duchy wojny”, i „Duchy bojszowskie”, i „Klechdy pszczyńskie”, i „Słownik biograficzny ziemi pszczyńskiej”…

Lysko pieczołowicie odgrzebuje pamięć górnośląskich o-fiar wojny. Odkurza ją, grzeje w dłoniach i chowa do kufra pamięci. Jako wielkiemu strażnikowi przysługuje mu prawo patrzenia na ręce. Bo wieko może otworzyć każdy, kto chce. W środku są cuda, dziwy i strachy. Ci, co ośmieliliby się niegodnie zawłaszczyć tę pamięć, dostaną od pana Alojzego po łapach. Fałszerzy i złodziei spotka los tych, co nierozważnie sięgnęli po święty kielich Graala. Bo pamięć jest święta. „To byli nasi dziadowie i ojcowie” - napisał swego czasu. Ci z Wehrmachtu.

Nagrodzona „Opowieść górnośląska” także wyrasta ze wspomnień. W słowach Hanki spod Pszczyny jest wszystko: wicher historii, który zmiata wszystko po drodze, I wojna, rozczarowania po klęsce, tęsknota za nieznaną Polską, powstania, plebiscyt - podziały, które dotknęły śląskie rodziny. To międzywojenne rozpacze i wojenna gehenna: śmierci na wschodzie i zachodzie, i w polskim mundurze pod Monte Cassino. Niewola na Syberii, Auschwitz i tragedia górnośląska. Wysiedlenia i emigracja do Niemiec za Gierka. I misja Hanki: trwać za wszelką cenę na tej ziemi przeklętej - ale pięknej i świętej zarazem. Nie wszystek umarłaś, Krysiu…

Przypięłaś nam skrzydła i rozkazałaś - lećcie na wyżyny! W dniach kolejnej smoleńskiej rocznicy, kiedy zapowiadane są różne gry nad twoim i innych grobami - tak tutaj, na Śląsku, czcimy pamięć.

Od redakcji: Nagrodzony tekst opublikowany został w DZ i miesięczniku „Śląsk”. Dziś przypominamy fragmenty na stronie 28. Zespół DZ gratuluje autorowi.

Jan Dziadul

*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Co za tragedia! Wybuch gazu zniszczył blok w Jaworznie. Czy to samobójstwo?
*Pomysły na Majówkę 2016: Ciekawe miejsca i wydarzenia ZOBACZ I SKORZYSTAJ
*Najlepsze prezenty na Komunię 2016: Dziecko będziei zachwycone
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!