Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sukcesy sportowców łączą nas choć na chwilę we wspólnym geście radości

Marek Szczepański
Marek Szczepański
Marek Szczepański
O ważności i powadze konkursów narciarskich w Polsce świadczy fakt, że to prezydent Najjaśniejszej osobiście wręczał nagrody zwycięzcom, a w energicznym dopingowaniu naszym chłopcom towarzyszyła nie tylko Pierwsza Dama, ale i przedstawiciele Rady Ministrów oraz władz samorządowych województwa śląskiego, a także małopolskiego. Widoczne i silne zaangażowanie w świat sportu najwyższych wybrańców narodu nie powinno nikogo dziwić. Z jednej strony bowiem Polska i Polacy wciąż odczuwają deficyt sukcesów sportowych. Z drugiej zaś, zawsze dobrze jest się pokazać u boku współczesnych bohaterów narodowych, takich jak Kamil Stoch czy Piotr Żyła - pisze socjolog Marek Szczepański.

W dwa kolejne weekendy stycznia wielu Polaków, na czele z Pierwszym Obywatelem Rzeczpospolitej, pochłoniętych było Pucharem Świata w skokach narciarskich, który zagościł najpierw w Wiśle, a następnie w Zakopanem.

To szczególne święto narodowe przyciągnęło miliony rodaków przed ekrany telewizorów i tysiące - jako bezpośrednich uczestników wydarzeń - na skocznię im. Adama Małysza w Wiśle i skocznię im. Stanisława Marusarza w Zakopanem.

Szczerze mówiąc, szczególne przeżycie musiało towarzyszyć samemu Adamowi, który za życia doczekał się obiektu własnego imienia i od którego sukcesów rozpoczęło się w Polsce narciarskie szaleństwo.

To, co mogliśmy obserwować w styczniu, to powrót do zjawiska, które kilka lat temu ogarnęło Polaków i zostało w pamięci wielu jako małyszomania.

Teraz bardziej określa się to zjawisko słowem stochomania, gdyż sukcesy Kamila Stocha, skromnego i sympatycznego chłopaka z Zębu, są dla wielu wręcz niewiarygodne, a sam Kamil wyrasta na supermistrza polskich i światowych skoków narciarskich.

Polacy coraz bardziej są spragnieni sukcesów sportowców, których uznać można za dobro narodowe

O ważności i powadze wspomnianych wydarzeń świadczy fakt, że to prezydent Najjaśniejszej osobiście wręczał nagrody zwycięzcom, a w energicznym dopingowaniu naszym chłopcom towarzyszyła nie tylko Pierwsza Dama, ale i przedstawiciele Rady Ministrów oraz władz samorządowych województwa śląskiego, a także małopolskiego.

Andrzej Duda znany jest dużej części Polaków jako zdeklarowany i zagorzały miłośnik jazdy na nartach. Widoczne i silne zaangażowanie w świat sportu najwyższych wybrańców narodu nie powinno nikogo dziwić. Z jednej strony bowiem Polska i Polacy wciąż odczuwają deficyt sukcesów sportowych. Z drugiej zaś, zawsze dobrze jest się pokazać u boku współczesnych bohaterów narodowych, takich jak Kamil Stoch czy Piotr Żyła.

Te mechanizmy znamy od lat, kiedy niemal każdy sukces polskich sportowców jest „konsumowany” podczas śniadania z prezesem Rady Ministrów czy prezydentem Polski.
I nie ma w takim postępowaniu niczego nagannego, ale tylko wówczas, gdy nie tylko sukcesy, ale i niepowodzenia znajdują odpowiednie zrozumienie wśród przedstawicieli władzy, a także - jak mawia mój syn - ziomali.

W pamięci wielu z nas są przecież sytuacje, gdy wynoszenie sportowców na piedestał po sukcesie kończy się ich nieokiełznaną krytyką, kiedy tych awansów zabraknie.

Zarówno Adam Małysz, jak i Kamil Stoch osobiście poznali tak działający mechanizm. Ale nie tylko oni.

Ostatnio to przykre doświadczenie stało się udziałem najlepszej polskiej tenisistki - Agnieszki Radwańskiej - po nieudanym występie w Australian Open’2017. Kiedy była finalistką Wimbledonu w 2012 roku czy wygrała Turniej Mistrzyń w 2015 roku, wielu rozpływało się nad jej finezyjną grą, tenisowym wyczuciem i talentem.

Po jej porażce w drugiej rundzie tegorocznego australijskiego turnieju wielkoszle-mowego zapomniano szybko o komplementach sprzed paru lat i skazano niemal na sportową emeryturę.

Podobnie potraktowano polskich piłkarzy ręcznych po nieudanych Mistrzostwach Świata we Francji nie zauważając, że polska drużyna praktycznie jest tworzona od podstaw.

W sporcie bowiem jest jak w życiu. Raz jest sukces, innym razem trzeba przeżyć bolesną porażkę. Tę prostą i naturalną wręcz prawidłowość powinni zrozumieć wszyscy ci, którzy najpierw bez umiaru wychwalają za sukces, a za chwilę wrzucają w otchłań niebytu za jego brak.

Każda dyscyplina sportu wymaga wiele wysiłku, poświęcenia i chociażby już z tego powodu zawodnicy, podobnie jak każdy człowiek, zasługują na szacunek i zrozumienie.

Polacy coraz bardziej są spragnieni sukcesów sportowców, których uznać można za dobro narodowe. Współczesna, dla mnie osobiście ponura rzeczywistość, rodzi w rodakach tęsknotę za sukcesem, w tym także sportowym. Łączy on chociaż na chwilę we wspólnym geście radości tych, którzy w życiu codziennym ulokowani są po przeciwnych stronach politycznej barykady.

Wystarczyło spojrzeć i choć przez chwilę posłuchać wychodzących ze skoczni kibiców. Jak dużo było w nich szczęścia i dumy narodowej. To piękne widoki i obrazy, chociaż żal, że tak bardzo ulotne i nieczęste.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!