Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podróże do miejsc, gdzie zatrzymał się czas. Karol Jopert z Bytomia, podróżnik, założyciel kanału Łowca Ruin, zwiedza opuszczone miejsca

Magdalena Nowacka-Goik
Magdalena Nowacka-Goik
Ma dopiero 21 lat, a na swoim koncie podróże niezwykłe. Takie, podczas których nie siedzi się przy kawie, na zalanym słońcem placu, podziwiając zabytki, nie pływa się w ocenie i nie spędza szalonych wieczorów w dyskotece. To podróże pełne wymownej ciszy, tajemnicy i grozy. Podróże, które zmuszają nas do pytań o przyszłość ludzkości.

Zwiedził miejsca, które kiedyś tętniły życiem. Szkołę, w której nie ma już uczniów, ani nauczycieli, chociaż wciąż pozostały podręczniki, komputery w pracowni informatycznej, a nawet...buty. Salon gier, gdzie kiedyś ktoś stracił pieniądze, a ktoś je wygrał. Stację, na której tankowano auta jadąc na wakacje.
Karol Jopert z Bytomia, podróżnik, założyciel kanału Łowca Ruin, jeździ po świecie w poszukiwaniu śladów historii. Tej codziennej, która nagle zniknęła.
Był już w Fukushimie i Czarnobylu, a w planach ma kolejne wyprawy.
Wrażeniami ze swoich podróży dzieli się poprzez filmy, które sam tworzy - od scenariusza, przez montaż, aż po publikację.
Można je zobaczyć w internecie, ale nie tylko. Premiera jego filmu o Fukushimie odbyła się w kinie Cinema City w Katowicach latem ubiegłego roku.

Opuszczone miejsca są czasem na wyciągnięcie dłoni

Podróżowanie zawsze go pociągało - z rodzicami wyjeżdżał poza Polskę już jako pięciolatek. Dziesięć lat później „zwyczajne” podróżowanie przestało go już tak bardzo interesować.

- Pod koniec 2017 roku, wraz z grupą znajomych, postanowiliśmy stworzyć kanał w internecie na temat eksploracji miejskiej(urban exploration) czyli zwiedzania opuszczonych miejsc. Na początku miałem jednak pewne obawy. Tego typu turystyka kojarzyła mi się z czymś niebezpiecznym. Po kilku wyprawach szybko jednak przekonałem się, że przy zachowaniu ostrożności i rozwagi, można uniknąć potencjalnych zagrożeń, a satysfakcja jest ogromna - mówi Karol.

Chociaż do tej pory, na szczęście, nie spotkał się z niebezpiecznymi sytuacjami, zawsze ma przy sobie gaz pieprzowy.

- Ważne jest też, aby w takie miejsca nie udawać się samemu. W grupie jest bezpieczniej - podkreśla.

Na początku nie wybierał dalekich kierunków. Ograniczał go wiek i fundusze. Okazało się jednak, że nie trzeba wyruszyć od razu na kraj świata, aby zobaczyć coś fascynującego.

- Miejsce, a w zasadzie obiekt, który zrobił na mnie ogromne wrażenie, to był wagon rewizyjny w Gliwicach. Niestety, już nie istnieje, został zezłomowany - wspomina.

Kolejnym ciekawym miejscem do eksploracji były Zakłady Naprawcze Górnośląskich Kolei Wąskotorowych w Bytomiu.
Tam również Karolowi udało się wejść. Nie było to proste - zgodę musiał wydać Urząd Miejski.

- Nasza grupa składała się z osób niepełnoletnich, a warunkiem było, że podczas takiej wycieczki musimy mieć dorosłego opiekuna. Na szczęście udało nam się zorganizować wsparcie takiej osoby. Wagony pokryte bujną roślinnością robiły fantastyczne wrażenie. Miejsce, które po latach we władanie wzięła natura - opowiada Karol.

Tu kiedyś toczyło się życie. Wróci?

Każde z odwiedzanych miejsc uświadamiało mu, że chce zobaczyć więcej - i dalej. Miejsca, które jeszcze bardziej przypominają świat po apokalipsie, bo zostały dotknięte katastrofą.
Pierwszy był ukraiński Czarnobyl w 2021 roku, a rok później japońska Fukushima.
Chociaż oba miejsca połączyła katastrofa jądrowa, dziś wyglądają inaczej.

- Różnic jest chyba więcej niż podobieństw. W Fukushimie, gdzie 13 lat temu w wyniku tsunami doszło do awarii w tamtejszej elektrowni atomowej, powoli wraca życie. Oczywiście widziałem też ciągi ulic z opuszczonymi budynkami, po jednej i po drugiej stronie, tworzące ten postapokaliptyczny klimat. Są jednak takie przestrzenie, gdzie ludzie ponownie się osiedlają, remontują domy, a ziemia jest dekontaminowana (skażony grunt jest usuwany na głębokości 4 metrów). Powstają nowe osiedla. W Czarnobylu, gdzie do katastrofy doszło 38 lat temu, na to się nie zanosi. Wynika to zapewne z wielu powodów. Podstawowy to jednak taki, że wtedy wiedza na temat skutków takiej katastrofy była o wiele mniejsza, niż obecnie - mówi.

Promieniowanie jest wyższe pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie

Co ciekawe, licznik, który Karol miał ze sobą, pod diabelskim młynem w Czarnobylu pokazał mniejszy wskaźnik promieniowania, niż pod Pałacem Kultury i Sztuki w Warszawie.

- Oczywiście są obiekty, gdzie to promieniowanie jest nadal na tyle wysokie, że należy się przed nim zabezpieczyć. Tak jest na przykład w podziemiach szpitalu w Prypeci na terenie Czarnobyla, gdzie były składowane ubrania strażaków, którzy pracowali przy gaszeniu reaktora - podkreśla Karol.

Kiedy porównuje Czarnobyl i Fukushimę, nie ma też wątpliwości co do różnic na tle kulturowym.

- Największe wrażenie zrobiła na mnie szkoła w Fukushimie. Miałem uczucie, jakby jeszcze przed chwilą odbywały się tam lekcje...nawet było dość czysto! Pracownie ze sprzętem komputerowym. Tu nie ma szabrownictwa ani dewastowania. Czarnobyl wygląda pod tym względem o wiele gorzej, choć oczywiście czas, który upłynął, też ma znaczenie - mówi.

Otoczyła ich policja. W oku kamery

Zaskoczeniem był fakt, że miejsca opuszczone są pod stałym nadzorem.

- W Fukushimie zwiedzaliśmy opuszczoną stację benzynową. Nie mieliśmy pojęcia, że tam nadal są czynne kamery. Nawet nie weszliśmy do środka, a po kilkunastu minutach otoczyły nas trzy radiowozy. Zdążyliśmy tylko zrobić zdjęcie dystrybutora. Na szczęście była z nami przewodniczka - Polka, która od 20 lat mieszka w Japonii. To było ważne, także ze względu na to, że na prowincjach jest problem w porozumiewaniu się po angielsku. Dzięki niej uniknęliśmy kłopotów - przyznaje Karol.

W organizacji wyjazdów pomogła mu grupa Napromieniowani.pl Koszty musiał jednak pokryć sam. Zbierał fundusze przez dwa lata, pracując nawet nocami.

- Planów na takie wyjazdy mam wiele, wciąż zdobywam doświadczenia. Oczywiście przygotowując się do wyprawy mam pewien scenariusz, ale tego typu podróże zawsze są pełne niespodzianek. Ale to właśnie w tym jest najbardziej wzbogacające - zapewnia.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty