Kobieta idąc przez park Żeromskiego słyszała krzyki w okolicach ruin. Zwróciła także uwagę na wózek dziecięcy, który stał na ścieżce do ruin w parku Żeromskiego.
Dostrzegła tam trzy osoby, według Jadwigi J. była tam także Katarzyna W. Według kobiety w wózku było dziecko. Dziecko było przykryte kocykiem.
Sędzia pokazał dwukrotnie świadkowi zdjęcia wózka. Kobieta zeznała, że nie był to ten wózek, który pokazano jej na dokumentacji zdjęciowej. W drodze powrotnej ze spaceru postanowiła udać się do ruin, by sprawdzić co się tam działo. Ku jej zaskoczeniu, nie było widać żadnych śladów prac. Kobieta dostrzegła także na miejscu szpadel. Kobieta rozpoznaje także pozostałe dwie osoby, które widziała w ruinach. Jednak nie poda ich nazwisk, ponieważ się boi.
Jadwiga J. po raz drugi w parku Żeromskiego spotkała Katarzynę W. kilka dni później, wówczas W. miała jechać wózkiem bardzo szybko za Jadwigą. Ta się usunęła z drogi. Według zeznań kobiety W. była bardzo nerwowa.
Jadwiga J. bardzo szczegółowo i drobiazgowo opisuje pogodę, mijane przez siebie budynki, ubrania osób, które widziała, czy nawet puszki i papierki, które leżały koło ruin w parku.
Świadek zapewnia, że wśród tych trzech osób, które widziała w parku "nie było Bartłomieja W.", męża Katarzyny.
Sędzia po raz kolejny zapytał, kto to był. Wówczas J. powiedziała: - No nie mogę powiedzieć bez dochodzenia. Bo jak ja bym wyglądała - odpowiada w pierwszej chwili świadek. Ale po chwili zmienia zdanie. - Chcecie państwo wiedzieć, kto to był? Chcecie? To była jej matka i brat. I to, co powiem, dziś znajdzie potwierdzenie nawet za 20 lat - mówi wzburzona.
Katarzyna W.nie spojrzała po tych słowach w stronę świadka. W dalszym ciągu siedziała bokiem na ławce i spokojnie słuchała tego, co kobieta mówi.
Rozprawa zakończyła się o godzinie 15.30. Kolejna odbędzie się dopiero 7 maja. Zeznania mają składać członkowie rodziny W., a także sam Bartek Waśniewski. Nie wykluczone, że część tych zeznań zostanie wyłączona z jawności. Po rozprawie, która miała miejsce 2 kwietnia Katarzyna W., widziała się ze swoją matką już dwukrotnie. Kobieta odwiedziła córkę w areszcie.
Tuż po rozprawie prokurator Zbigniew Grześkowiak, powiedział, że z dystansem podchodzi do zeznań Jadwigi J.
- Informacje przekazana przez świadka, że na miejscu w parku przebywał brat i matka Katarzyny W.
jest informacją nową, ale w tej chwili trudno ocenić czy ona cokolwiek wniesie do śledztwa - dodał.
Również obrońca oskarżonej podszedł z dużym dystansem do wypowiedzi ostatniego świadka.
- Bardzo poważnie podchodzę do wszystkich zeznań, także do zeznań pani J.
Zgadzam się z panem prokuratorem, że ma dobrą pamięć, natomiast co do wiarygodności, niech najlepszym przykładem będzie to, że świadek rozpoznała moją klientkę na pogrzebie Magdaleny W. - powiedział Arkadiusz Ludwiczek, obrońca Katarzyny W.
*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?