Wypadek przeżył kierowca prof. Pańki. Jednak w stosunkowo krótkim czasie nie żyli dwaj policjanci, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce wypadku. Utonęli. Zmarli też dwaj pracownicy NIK-u zaangażowani w wykrycie największej afery III RP –nieprawidłowości związanych z handlowaniem polskim długiem. Pieniądze z Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego trafiały na prywatne konta.
– Jako prawnik nie mogę lekceważyć dowodów, jakie zebrano w tej sprawie, a z których wynika, że doszło do tragicznego wypadku. Serce podpowiada mi jednak, że to nie był przypadek, że mogło być inaczej – mówi prof. Czesław Martysz z Uniwersytetu Śląskiego, z tego samego Wydziału Prawa i Administracji.
Profesor Walerian Pańko był zawsze niezależny i wymykający się spod wszelkich schematów. Zarażał wszystkich swoim entuzjazmem i pasją działania.
– Skromny i uczynny, lubiany przed studentów. Nigdy się przed nimi nie wywyższał – dodaje prof. Martysz. – Wiele mu zawdzięczam, bo namówił mnie do pracy na rzecz Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, której był współzałożycielem i stał na czele jej katowickiego ośrodka. Uważał, że Fundacja ma do spełnienia bardzo ważną misję w budowaniu demokracji lokalnej. Mało kto dziś pamięta, że to właśnie Profesor Pańko był posłem sprawozdawcą ustawy samorządowej.
Wybitny znawca prawa rolnego i nauczyciel akademicki, ale także społecznik i polityk. Studenci prawa UŚ pamiętają, jak stanął po ich stronie, gdy w 1976 roku domagali się niższych cen za podręczniki i zaprotestowali przeciwko ubożeniu. Gdy wybuchnął Sierpień 1980 roku, Profesor Pańka jako jeden z pierwszych naukowców UŚ włączył się aktywnie w nurt tych wydarzeń. Uczestniczył w pracach legislacyjnych, jako członek Społecznej Rady Legislacyjnej NSZZ „Solidarność”. Został ekspertem „Solidarności” w długotrwałych okupacyjnych strajkach chłopskich w Ustrzykach Dolnych i Rzeszowie. Był współautorem tekstu porozumień ustrzycko-rzeszowskich podpisanych z rządem w lutym 1981 roku. W stanie wojennym internowany. To wtedy napisał „Marsz internowanych”, w którym pojawiły się krzepiące słowa: „Wrócimy silniejsi, a z nami ta myśl, że Polska tak łatwo nie zginie”.
Trudno go było złamać, choć bezpieka wcale go nie oszczędzała, także po zwolnieniu z odosobnienia. Bo też Walerian Pańsko nie wycofał się z działalności opozycyjnej. Płacił za to karierą naukową – brakiem awansów, zablokowaniem na jakiś czas naukowych kontaktów zagranicznych.
Służba Bezpieczeństwa zarejestrowała Profesora Pańkę pod kryptonimem „Doradca”. W jednej ze służbowych notatek zapisano: „Na terenie Uniwersytetu Śląskiego zorganizowano dwa punkty konsultacyjne dla byłych działaczy NSZZ „Solidarność” i osób internowanych. Jeden z nich mieści się w gabinecie doc. Waleriana Pańko. W skład doradców wchodzą m.in. prof. Jończyk z Wrocławia, doc. Pańko oraz prof. Stelmachowski z Warszawy”.
Został posłem Sejmu kontraktowego, przewodniczył sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego. Eugeniusz Karasiński, działacz „Solidarności” z Zagłębia pamięta Go właśnie z tamtej kampanii wyborczej 1989 roku.
– Spotkałem Profesora na posiedzeniu Unii Komitetów Obywatelskich w Katowicach – przypomina Karasiński. – Był rzeczowy, życzliwy, kompetentny.
Gdy w maju 1991 roku Sejm kontraktowy wybierał pierwszego w wolnej Polsce prezesa NIK, za Walerianem Pańką opowiedziała się także lewica. Sprawował tę funkcję zaledwie kilka miesięcy. To wtedy Michał Falzmann z NIK wykrył podczas kontroli Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, że pieniądze na spłatę polskich zobowiązań trafiały m.in. na konta zagraniczne prywatnych osób oraz były wykorzystywane w polityce. Szacowano, że w wyniku tych działań Polska straciła około 334 mln zł. W proceder nielegalnego skupowania polskiego długu zamieszane były służby specjalne. Stąd tyle podejrzeń, że ta śmierć nie była przypadkowa.
Profesor Walerian Pańko jechał na wykład z Warszawy do Katowic, gdy w jego służbową lancię uderzyło jadące z naprzeciwka BMW. Eugeniusz Karasiński mówi, że nie wierzy w ten przypadek. Komisja Zakładowa NSZZ „Solidarność” Uniwersytetu Śląskiego wielokrotnie pisała do Prokuratury Generalnej domagając się wyjaśnienia okoliczności wypadku Profesora, ale w odpowiedzi zawsze było to sami – nie da się tej tragedii bardziej wyjaśnić.
Walerian Pańko zginął tak, jak żył – zawsze na służbie, zawsze w drodze.
Najlepsi absolwenci Wydziału Prawa i Administracji UŚ. wyróżniani są doroczną Nagrodą im. Profesora Waleriana Pańki.
*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA PAŹDZIERNIK 2013
*KULTOWA DZIELNICA: Wybierz swoją dzielnicę i zagłosuj w plebiscycie
*Najpiękniejsze Polki w Kalendarzu Charytatywnym 2014 [ODWAŻNE ZDJĘCIA]
*Najlepsze przepisy na pyszne dania GOTUJ Z DZIENNIKIEM ZACHODNIM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?