Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest Wolnych Polaków pod Urzędem Wojewódzkim w Katowicach. Jakie mają postulaty? "Protestów będzie coraz więcej"

Mateusz Czajka
Mateusz Czajka
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
17 lutego pod Urzędem Wojewódzkim w Katowicach zafalowały biało-czerwone flagi. Równo o godzinie 15.00 rozpoczął się kolejny protest "Wolnych Polaków". Dlaczego zgromadzeni przyszli przed urząd i co nie podoba im się o obecnej polityce rządzących?

Przeciw czemu protestują Wolni Polacy?

Przed godziną 15.00 na ulicy Jagiellońskiej w Katowicach widać było ludzi z biało-czerwonymi flagami, którzy zmierzali w kierunku Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Zaplanowano tam protest Wolnych Polaków. Wśród flag znajdowało się stosunkowo sporo banerów Klubów Gazety Polskiej. Jakie są postulaty ludzi, którzy zgromadzili się w Katowicach?

— Przyjmuję to, że władza, która obecnie wygrała te wybory, (mimo że PiS wygrał, to jednak ta koalicja miała zdecydowanie więcej głosów), natomiast to, co robi, jest niedopuszczalne. To posługiwanie się uchwałami zamiast ustawami, zerwanie sygnału telewizyjnego. Możemy mówić oczywiście, że jeżeli chodzi o wejście do pałacu prezydenckiego, to nie było to niezgodne z prawem, ale jest duch prawa i litera prawa – twierdzi jeden z organizatorów protestu, Przemysław Miśkiewicz ze stowarzyszenia „Pokolenie”.

Według niego wejście do pałacu prezydenckiego po Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego w czasie, gdy 30 000 ludzi czeka na wykonanie wyroków, jest „czysto politycznym posunięciem”.

Sporo wypowiedzi na proteście dotyczyło spraw (przynajmniej częściowo) związanych z polityką zagraniczną.

— Proszę zwrócić uwagę, że blisko 12 mln obywateli w referendalnym pytaniu dotyczącym migracji wypowiedziało się bardzo jednoznacznie. Tutaj mamy taką sytuację, że za dwa lata europejski pakt migracyjny wchodzi w życie. My będziemy działać. Oni chcą żebyśmy się uśpili, żebyśmy nie reagowali – wskazuje Jadwiga Wiśniewska, europoseł PiS i dodaje, że „wolni ludzie muszą się znów policzyć”.

Na proteście słychać było także okrzyki i nieparlamentarne słowa w kierunku premiera Donalda Tuska. Mimo tego, całe wydarzenie odbywało się w stosunkowo bezpiecznej atmosferze.

Polska dalej w UE?

Obecny na proteście był również Robert Bąkiewicz. W jego opinii, Polska więcej traci niż zyskuje na ten moment będąc w Unii Europejskiej i nasz kraj powinien ją opuścić. Polska ma tracić swoją suwerenność w decyzjach gospodarczych, a także w kwestiach edukacyjnych wobec młodego pokolenia.

— Unia Europejska jest tym podmiotem, który niszczy polską suwerenność i polską niepodległość – mówił do zgromadzonych przed Urzędem Wojewódzkim Robert Bąkiewicz, były poseł z ramienia PiS w poprzedniej kadencji sejmu oraz były prezes telewizji Media Narodowe.

Wśród innych kwestii, jakie pojawiały w przemowach polityków i społeczników, była także kwestia potrzeby energetyki jądrowej oraz budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.

— Chcemy CPK i chcemy, by wszystkie plany, które były w czasie realizacji, były kontynuowane np. port kontenerowy w Szczecinie i kwestia innych bardzo ważnych przedsiębiorstw. Uważamy, że mają powstawać elektrownie atomowe. Bardzo ważną rzeczą jest też obronność Polski. To nam się bardzo nie podoba, że nowa władza chce naszą ukochaną Polskę zwinąć. Będziemy protestować – protestów będzie coraz więcej – mówi Marta Święcicka, przewodnicząca klubu Gazety Polskiej w Gliwicach i koordynator klubów na Śląsku.

Czy jednak protesty mają sens? Koalicja rządząca została wybrana do parlamentu stosunkowo niedawno. Choć PiS wygrał wybory, to jednak na partie tworzące rząd zagłosowało w październiku więcej Polaków. Organizatorzy protestu twierdzą, że presja społeczna ma sens i są widoczne pierwsze zmiany w podejściu rządzących do pewnych kwestii. Czy te zmiany będą jednak trwałe?

— Platforma była zawsze partią pijarową - tak było przez 8 lat ich rządów. Najpierw robiono badania, robiono coś, a potem jeśli w tych badaniach wychodziło, że to posunięcie nie ma tej popularności, to z tego się wycofywano. Mnie się wydaje, że protesty i właśnie wyniki jakiś badań wewnętrznych, które są robione oraz to, że jednak 60% ludzi uważa, że CPK jest potrzebne, sprawiło, że ten projekt nie został zlikwidowany. Natomiast czy on będzie realizowany, czy będzie się coś działo lub nie działo i to będzie dalej ciągnięte... Te protesty są potrzebne. Przede wszystkim ludzie mają taką potrzebę. To jest podstawowa rzecz – twierdzi Przemysław Miśkiewicz.

Protest przed Urzędem Wojewódzkim w Katowicach zakończył się przed godziną 17.00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera