Ruszyła rozbiórka szkoły katolickiej w Lublińcu po fatalnym pożarze

Ruszyła długo oczekiwana rozbiórka części klasztoru Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, która została zniszczona w wyniku pożaru z 24 września 2020 roku. Budynek użyczany był Zespołowi Szkół Katolickich im. św. Edyty Stein prowadzonemu przez Katolickie Stowarzyszenie Wychowawców.

Polska Prowincja Misjonarzy Oblatów MN od początku deklarowała chęć, aby szkoła mogła wrócić do zabudowań klasztornych. Na czas odbudowy zniszczonej części oblaci z Lublińca użyczyli dyrekcji placówki salki parafialne oraz kompleks znajdujący się za klasztorem, który do lipca użyczany był Środowiskowemu Domowi Samopomocy oraz lublinieckiemu Klubowi Seniora. Umowa użyczenia dobiegała końca, a dramatyczna sytuacja szkoły wymagała zabezpieczenia dalszego funkcjonowania placówki. Przy pomocy miasta udało znaleźć się nowe lokum dla obu instytucji.

– Serdecznie dziękujemy za dach nad głową, który służył nam przez 18 lat. Będziemy wspominać to miejsce z ogromnym sentymentem. Przeżyliśmy tu wiele dobrych i radosnych chwil – napisali w podziękowaniu lublinieckim misjonarzom oblatom dyrekcja i kadra Środowiskowego Domu Samopomocy.

W gmachu trwają ostatnie przygotowania do wznowienia roku szkolnego. Pomimo niepewnej sytuacji nabór do klas pierwszych przerósł oczekiwania dyrekcji szkoły katolickiej.

Ze względu na ekspertyzy i wymagane pozwolenia do prac przystąpiono dopiero teraz. Rozbiórka przebiega według ścisłych wskazań zawartych w decyzjach administracyjnych. Do rozpoczęcia roku szkolnego teren ma zostać uporządkowany ze względu na bezpieczeństwo uczniów. Po dokonaniu rozbiórki w określonym zakresie, odpowiednim władzom zostanie przedstawiony plan odbudowy z prośbą o zgodę na podjęcie dalszych działań.

- Po tak długim czasie oczekiwania ja i pracownicy czujemy podekscytowanie. Czas żalu za zniszczenia już jest za nami. Teraz chcemy iść dalej, rozwijać się i czekać na to co powstanie nowego – mówi Joanna Kierach, dyrektorka Zespołu Szkół Katolickich w Lublińcu – Służymy również wszelką pomocą na tyle, ile możemy.

Koncepcja odbudowy spalonej części budynku klasztornego jako szkoły uzyskała pozytywną opinię konserwatora.

- Spalona część budynku była ubezpieczona i ubezpieczyciel uznał szkodę. Jednak kwota odszkodowania nie pokryje całości kosztów rozbiórki i odbudowy. Jako właściciele budynku, z którego korzystała szkoła, nie prowadziliśmy żadnych zbiórek na ten cel. Termin odbudowy i ponownego oddania obiektu do użytku szkole jest zatem uzależniony od zgromadzenia brakującej sumy kosztorysu. Będziemy prosili, aby ludzie dobrej woli wsparli finansowo odbudowę zniszczonego skrzydła naszego klasztoru, który chcemy nadal użyczać szkole katolickiej. W kwestiach odbudowy działamy we współpracy zarówno ze szkołą jak i diecezją gliwicką - poinformował naszą redakcję o. Paweł Gomulak OMI – Koordynator Medialny Polskiej Prowincji.

Przypomnijmy, że do pożaru w Zespole Szkół im. św. Edyty Stein Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców w Lublińcu doszło w czwartek, 24 września 2020 roku rano. Palił się dach i poddasze. W akcji gaśniczej na początku brało udział 11 aut gaśniczych i trzy drabiny. Później liczba zastępów jeszcze rosła.

Niestety po ugaszeniu pożaru, ogień ponownie pojawił się w budynku wieczorem. Jak informował portal Lubliniec998, około godziny 19.30 w budynku szkoły przy Oblatach znów pojawił się ogień. Do pomocy zadysponowano OSP Solarnia, OSP Sadów oraz jeden dodatkowy zastęp OSP Lubliniec.

Na szczęście szybka reakcja strażaków zapobiegła zagrożeniu rozprzestrzenienia się ognia na pomieszczenia klasztorne gdyż ogień pojawił się na pierwszym piętrze. Sytuacja na ten moment opanowana, a przed strażakami długa noc, podczas której muszą czuwać aby nie doszło do ponownego pojawienia się ognia.

Sytuacja szkoły, która była prowadzone przez Katolickie Stowarzyszenie Wychowawców w Lublińcu była bardzo trudna. Uczęszcza do niej blisko 260 uczniów z powiatu lublinieckiego. Teoretycznie mogliby oni znaleźć miejsca w innych szkołach w powiecie, ale w praktyce oznaczałoby to koniec placówki. Dlatego zdecydowano się na znalezienie tymczasowego miejsca, do momentu odbudowy spalonej części budynku.