Kapituła plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku oficjalnie poinformowała, że w 2020 roku nie ogłosi jego wyników.
- Konkurs, który przez lata był zabawą z językiem i służył refleksji nad nim, stał się w tym roku areną walki na słowa, a tego faktu nie możemy i nie chcemy akceptować. Najczęściej zgłaszane były słowa wulgarne, wyśmiewające konkretne osoby, poglądy, postawy lub płeć - czytamy w oświadczeniu.
Spór wokół julki. "Nie wygra słowo wyśmiewające czyjeś poglądy"
Zaostrzony spór wokół Młodzieżowego Słowa Roku 2020 zaczął się od rzeczownika Julka/julka. Kapituła wyjaśnia, że początkowo był to lekceważący sposób określenia zachowań, które polegają na lansowaniu w mediach społecznościowych liberalnych poglądów bez otwartości na dyskusję. Później słowo zaczęło odnosić się bezpośrednio do poglądów.
- W sytuacji, w której wyśmiewane „julki” są bite na ulicach, kapituła plebiscytu na mocy regulaminu zdecydowała, że nie wygra słowo wyśmiewające czyjeś poglądy. Nie będziemy przemilczać tych zgłoszeń, ale w statystyce wyników nie uwzględnimy słów zaostrzających konflikt społeczny - zaznaczyła kapituła.
Po tym oświadczeniu internauci skrzyknęli się na forach i masowo zaczęli zgłaszać do konkursu słowo spewuenić, czyli nie uznać wyników demokratycznego głosowania, bo nie są zgodne z poglądami autorów.
Zarówno Julka/julka, jak i spewuenić znalazły się w TOP5 Młodzieżowego Słowa roku 2020 na drugim i trzecim miejscu.
W TOP5 hasła protestów kobiet przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego
Najlepszą piątkę tegorocznej edycji plebiscytu, który organizuje Wydawnictwo PWN, zamknęły dwa czołowe hasła protestów kobiet przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Chodzi o w*pierdalać oraz j*bać PiS. - Drugie hasło symbolizowane jest często przez osiem gwiazdek - dodaje kapituła.
Młodzieżowe Słowo Roku 2020: sasinić. Symbol nieudolności
Gdyby wyniki głosowania zostały uznane, to Młodzieżowym Słowem Roku 2020 zostałby czasownik sasinić. Co on oznacza? Definicje są dwie. Pierwsza mówi: wydawać pieniądze bez sensu. Druga: zapowiadać osiągnięcie sukcesu, a w efekcie podjąć nieudolne działania, które zakończą się źle.
To oczywiście nawiązanie do działań ministra Jacka Sasina, który na czele Ministerstwa Aktywów Państwowych wydał 70 milionów złotych na korespondencyjne wybory prezydenckie, które się nie odbyły. Tym samym polityk Prawa i Sprawiedliwości stał się symbolem nieudolności i bohaterem licznych memów.
Nie przeocz
Zobacz koniecznie
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?