Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażacy w Mikołowie palą. Węgiel ekologicznie

Mateusz Demski
W pierwszych pokazach strażników miejskich i strażaków z Mikołowa wzięło udział ponad 250 osób
W pierwszych pokazach strażników miejskich i strażaków z Mikołowa wzięło udział ponad 250 osób Mateusz Demski
Mikołowska Straż Miejska wraz ze strażakami z OSP w Mikołowie rozpoczęła cykl pokazów ekologicznego spalania węgla.

Problem niskiej emisji dotyczy całego województwa. W poszczególnych miastach władze starają się walczyć z nią na różne sposoby: kontrolując domy czy rozdając ulotki. Złoty środek, który zdaje się najlepiej przemawiać do ludzi, odkryli właśnie strażnicy miejscy i strażacy z Mikołowa. W ubiegłym tygodniu rozpoczęli cykl pokazów ekologicznego spalania węgla, które odbyły się pod kościołami w centrum miasta, Recie i Kamionce. Wzięło w nich udział ok. 250 osób. A to dopiero początek. Kolejne są zaplanowane w pozostałych sołectwach, a być może w innych miastach. Okazuje się, że po tygodniu do strażników z Mikołowa odezwali się ludzie z całej Polski.

- Przypuszczaliśmy, że nasza akcja wzbudzi zainteresowanie w powiecie, ale nie spodziewaliśmy się tak szerokiego odzewu - tłumaczy Bogusław Łuczyk, komendant Straży Miejskiej w Mikołowie. - W ostatnich dniach otrzymaliśmy wiadomości od mieszkańców oraz organizacji ekologicznych z całego kraju, m.in. z Częstochowy, Cieszyna, Krakowa, Wschowy, Kielc, a nawet z Pomorza. Według naszych ustaleń, to pierwsza taka akcja strażników miejskich w skali kraju.

Jak wyjaśnia Wojciech Nalepa z Ochotniczej Straży Pożarnej w Mikołowie, pokazy polegają na porównaniu dwóch identycznych pieców, z tym samym paliwem, drewnem i węglem takiej samej jakości. Ale przy zastosowaniu dwóch różnych metod.

- W piecu, z którego kopci się bardziej, zastosowaliśmy spalanie dolne. Natomiast w tym mniej dymiącym - spalanie górne - tłumaczy Nalepa. Druga metoda, bardziej ekologiczna, jest nieco bardziej skomplikowana. Jak mówi Wojciech Nalepa, piec od razu w całości napełniamy węglem, a dopiero na nim umieszczamy rozpałkę, a cały wkład w tym piecu powinien wypalić się do końca. Gołym okiem widać, że przy tym spalaniu wydziela się dużo mniej dymu. A przy tym uzyskujemy dużo więcej energii.
- W ubiegłym roku nasi strażnicy miejscy otrzymali ponad 100 zgłoszeń w związku z nadmiernym zadymieniem. Przeprowadzono 84 kontrole spalania. Wówczas okazało się, że przyczyną zadymienia jest nieumiejętne palenie węglem. Natomiast w kilku przypadkach spalane były odpady - mówi burmistrz Stanisław Piechula.

W tym roku strażnicy miejscy doszli do wniosku, że w związku z uporczywym problemem zanieczyszczenia powietrza, zorganizują dla mieszkańców pokazy bardziej ekologicznej metody spalania węgla. - Postanowiliśmy zakupić dwa piece (tzw. kozy) i zorganizowaliśmy pokazy, które powinny w końcu uświadomić skalę problemu - mówi Janusz Grzymała, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Mikołowie.

- Najważniejsze, że ludzie sami chcą się uczyć - dodaje radny Piotr Stencel. - Nie chodzi o to, żeby ich od razu karać, a właśnie edukować i objaśniać nieznane metody.

Mikołowską akcję popiera dr Mieczysław Leśniok z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, ale zauważa także inne kwestie, które powinno się poruszać w debacie nad ograniczeniem niskiej emisji. Jak sam twierdzi, mamy do czynienia z problemem świadomości społecznej. Według Leśnioka, w śląskich miastach możemy obserwować liczne inicjatywy, ale oprócz ekologicznego spalania węgla, powinniśmy brać pod uwagę również inne źródła energii, choćby fotowoltaikę. Według badań, stan powietrza polepszył się w stosunku do lat 90., ale pewne czynniki mają nadal negatywny wpływ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!