Święto Wojska Polskiego w Rychwałdzie na Żywiecczyźnie. Uroczysta msza św., pokaz sprzętu i skoki spadochronowe. ZDJĘCIA

Na Podbeskidziu uroczyste obchody Święta Wojska Polskiego, jak co roku, odbyły się w sanktuarium Matki Bożej Rychwałdzkiej Bazylice Mniejszej pw. św. Mikołaja w Rychwałdzie. W uroczystej mszy św., której przewodniczył ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej bp Roman Pindel wzięli udział żołnierze 18. Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego, parlamentarzyści - Małgorzata Pępek, Grzegorz Gaża i Kazimierz Matuszny, wiceminister Stanisław Szwed, beskidzcy samorządowcy, kombatanci, harcerze i licznie zebrani wierni. Były także kompania honorowa 18. batalionu i wojskowa orkiestra.

Podpułkownik Marcin Wilga, dowódca 18. Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego podkreślił, że wieloletnią tradycją jest obchodzenie Święta Wojska Polskiego w sanktuarium w Rychwałdzie..

- To dla mnie wielka radość, że tradycją naszej diecezji stało się wspólne przeżywanie tego święta z udziałem osób, które chętnie przybywają, aby okazać wdzięczność polskim żołnierzom. Tu, w rychwałdzkim sanktuarium Pani Żywieckiej, spotykamy się już od 30 lat. Ta nasza bielsko-żywiecka tradycja, która narodziła się po przemianach lat 90., stała się wzorem dla podobnych wydarzeń w całej Ojczyźnie - mówił bp Roman Pindel, dziękując żołnierzom za ich służbę.

Po mszy św. bielscy komandosi złożyli kwiaty pod tablicą poświęconą żołnierzom z Podbeskidzia poległym za Ojczyznę, która znajduje się w świątyni.

Jednym z punktów programu dzisiejszego Święta Wojska Polskiego w Rychwałdzie był piknik wojskowy, podczas którego można było m.in. zobaczyć z bliska broń i wyposażenie 18. batalionu, był pokaz skoków spadochronowych, dla najmłodszych przygotowano park linowy i strzelnice. Nie zabrakło oczywiście wojskowej grochówki, do której ustawiła się długa kolejka.

Na pytanie DZ czego życzyć żołnierzom w dniu ich święta ppłk Wilga stwierdził, że przede wszystkim spokojnej służby, możliwości treningu i szkolenia bez wykorzystania swoich możliwości w warunkach bojowych, ale także żołnierskiego szczęścia oraz samych dobrych skoków spadochronowych w przypadku żołnierzy służących w 6. Brygadzie Powietrznodesantowej. - To najlepsze życzenia dla żołnierza Wojska Polskiego – podkreślił ppłk. Wilga.

Ppłk Wilga zapewnił, że żołnierze 18. Batalionu szkolą się codziennie, to niekończący się proces. - Spadochroniarze realizują programowe ćwiczenia, a oprócz tego ćwiczenia taktyczne na poligonach w Polsce i za granicą – powiedział dowódca bielskich spadochroniarzy. Dodał, że żołnierze dysponują nowoczesnym sprzętem, cały czas prowadzone są zakupy nowe wyposażenia.

Jednak nie każdy może służyć w „Czerwonych Beretach”. - Na ten beret trzeba zasłużyć. Przejść odpowiednią selekcję, wykonać skok ze spadochronem, służyć jako spadochroniarz i odznaczać się spadochroniarską odwagą – mówił dowódca 18. Batalionu.