18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szołtysek: W życiu jak na karasolu

Marek Szołtysek
Marek Szołtysek
Marek Szołtysek ARC
Fortuna kołem się toczy - mawiali już starożytni. A gdyby ten ausdruk, czyli powiedzonko, przełożyć na nasze, to można rzec: Życie zwarto sie choby na karasolu!

Tak, życie obraca się jak karuzela. Raz się jest tu, raz tam. Raz mdli od zwyrtania, drugi raz przyjemnie się pokręcić. I takie filozoficzne myśli - pasujące do nastroju końca roku - naszły mnie w grudniu, kiedy dwa dni spędziłem w Katowicach, na Nikiszowcu.

Z racji mojej pracy i przygotowywania serwisów fotograficznych do nowej serii książek, w 2013 roku miałem przyjemność podróżować po Izraelu, Hiszpanii, Niemczech, Francji, Czechach, Austrii i Italii. Wszędzie tam oglądałem rzeczy niezwykłe, ale najmilsze mi widoki spotkały mnie nocą z 7 na 8 grudnia na Nikiszowcu.

Był to czas adwentowego jarmarku. W nocy ludzie poszli już do domów, ale karuzela dalej się kręciła. Grała muzyka jak z lajerki, czyli katarynki. Świeciły światła, sypały ogromne płatki śniegu.

Owa karuzela miała ponad 100 lat, więc przydarzyła mi się dobra okazja, żeby porozmawiać z karasolnikiym, czyli szefem tej dawnej karuzeli.

Została ona parę lat temu znaleziona na hasioku, na wysypisku śmieci. Dobierali się nawet do niej złomiarze. Jej żeliwne koniki i inne figury były porozkręcane z przeznaczeniem na przetopienie. Na szczęście udało się ją uratować i teraz jako historyczna atrakcja podróżuje po festynach, odpustach i jarmarkach całej Polski.

Dzisiaj ten najstarszy karasol w Polsce ma już napęd elektryczny, ale zaraz po znalezieniu miał jeszcze pierwotny napęd ręczny. W środku była wielka drewniana oś, jak maszt statku.

Tam były wywiercone dwie dziury i zakładano w nie dwie poziome belki na krzyż. I te poprzeczki pchało czterech ludzi, jak w gyplu, czyli kieracie. Jedni więc ciężko kręcili pracując, a inni kręcili się na karasolu dla przyjemności. Było zatem tak jak w życiu.

Jednemu się zwyrto, a inny musi zwyrtać. Może więc życzmy sobie w Nowym Roku, żeby nam się dobrze zwyrtało. I w miarę możliwości niech to będzie przyjemne zwyrtanie siedząc na koniku na karasolu, niż męczące zwyrtanie w karuzelowym kieracie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!