Nie ma chętnych, którzy chcieliby Tomczewskiego zastąpić.
Od 24 sierpnia, czyli od momentu aresztowania 45-letniego woźnego za molestowanie co najmniej jednego ucznia Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Tarnowskich Górach, atmosfera wokół placówki jest daleka od normalnej. Na początku września wybuchł tutaj konflikt między pracownikami SOSW a starostą tarnogórskim. Dyrektora broni też NSZZ "Solidarność" i rodzice. Starosta Lucyna Ekkert, po kontroli kuratorium, która wykazała uchybienia w nadzorze pedagogicznym w ośrodku, postanowiła wszcząć procedurę odwołania dyrektora Tomczewskiego. Niedawno do naszej redakcji wpłynęła kopia listu pracowników i rodziców, w którym proszą oni starostę o zmianę decyzji w sprawie dyrektora ośrodka.
Starosta Lucyna Ekkert nie zamierza zmieniać zdania. Jednak Piotr Tomczewski co najmniej jeszcze przez miesiąc będzie dyrektorem. Nawet wice-dyrektor szkoły odmówiła zastąpienia Tomczewskiego.
- Trzeba zapewnić dalsze funkcjonowanie ośrodka, dlatego do czasu przeprowadzenia konkursu Piotr Tomczewski będzie nadal dyrektorem - przyznaje Lucyna Ekkert.
Odpowiedzialność dyrektora
Rozmowa z Piotrem Tomczewskim, dyrektorem SOSW w Tarnowskich Górach
Starosta przełoży pana odwołanie. Zgodzi się pan na to?
Dowiaduje się o tym od pana. Mam powołanie na stanowisko dyrektora i będę nim dopóty, dopóki mnie ktoś nie odwoła.
Czy nie myślał pan o tym, by samemu zrezygnować i później walczyć w sądzie?
Nie dano mi nawet takiego wyboru. Przecież o decyzji zarządu powiatu o odwołaniu mnie dowiedziałem się z mediów. Co więcej, nawet o wynikach kontroli kuratorium dowiedzieli się wcześniej dziennikarze, bo już 2 września. Ja dostałem protokół 5 września i miałem na wniesienie uwag do niego 7 dni. Zarząd powiatu podjął decyzję o moim odwołaniu w dniu 9 września. Pan redaktor poinformował o tym w "Dzienniku Zachodnim" 12 września. Tygodnik "Gwarek" dzień później.
Jednak nie wniósł pan żadnych uwag po kontroli.
Nie wniosłem, ale zrealizowałem wszystkie zalecenia pokontrolne i poinformowałem o tym kuratorium i starostę 13 września. W tej sprawie chodzi o to, że cała procedura kontrolna się jeszcze nie zakończyła, a już zwolniono dyrektora. Ponadto pisma kuratorium do starostwa i ośrodka różnią się treścią.
Czuje się pan odpowiedzialny za to, co stało się w ośrodku?
Tak, bo jestem jego dyrektorem. Jednak nie przebywam tutaj całą dobę. Aresztowany pracownik mieszkał w ośrodku. Nie mogłem kontrolować tego, co robi w wolnym czasie. To przecież nie ma nic wspólnego z nadzorem pedagogicznym.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?