Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Termalica - Górnik Zabrze 1:2. Zabrzanie wiceliderem tabeli!

Rafał Musioł
Rafał Musioł
13082017 zabrze mecz ekstraklasy gornik zabrze arka gdynia nz kibice gornikafot  arkadiusz gola   polska press
13082017 zabrze mecz ekstraklasy gornik zabrze arka gdynia nz kibice gornikafot arkadiusz gola polska press Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Piłkarze Górnika Zabrze wygrali pierwszy mecz w tym sezonie, ale nie zostali liderem. Zajmują drugie miejsce, za mającym tyle samo - 15 - punktów Lechem Poznań.

14 maja 2016 roku, w ostatniej kolejce Ekstraklasy, na boisku w Niecieczy rozstrzygnął się los Górnika Zabrze, który po remisie 1:1 spadł z elity. Po szesnastu miesiącach zespół z klubu, który ma na koncie czternaście tytułów mistrzowskich w tym samym miejscu odniósł zwycięstwo dzięki któremu w najwyższej klasie rozgrywek jest wiceliderem tabeli.

Dla zabrzan pokonanie Termaliki to pierwsze w tym sezonie zwycięstwo wyjazdowe. I nie było w tym przypadku, bo drużyna Marcina Brosza zaprezentowała się dojrzale i skutecznie, chociaż lider klasyfikacji snajperów, Igor Angulo, leczy kontuzję i przesiedział to spotkanie na ławce.

W początkowych momentach gry zabrzanie mieli nieco problemów. Gospodarze narzucili dość wysokie tempo i starali się grać kombinacyjnie z pierwszej piłki. Zostali jednak przez Górnika skarceni przy pierwszej możliwej okazji. Rafał Kurzawa mocno dośrodkował w pole karne, obrońcy nie potrafili przeciąć lotu piłki i Damian Kądzior zaliczył swojego pierwszego gola w lidze.

Po objęciu prowadzenia Górnik poszedł za ciosem i powinien podwyższyć wynik, ale Łukasz Wolsztyński nie trafił w bramkę, Mateusz Wieteska sprawdził poprzeczkę, a Kurzawa przegrał z Janem Muchą. Bramkarz Termaliki był zresztą pierwszoplanową postacią zespołu.

Niewykorzystane sytuacje, zgodnie z mocno wyświechtanym powiedzeniem, tym razem rzeczywiście się zemściły. Samuel Stefanik popisał się i sprytem, i techniką, lobując Tomasza Loskę, który ten strzał chyba nieco zlekceważył.
W drugiej połowie scenariusz został odwrócony. To Termalica przejęła inicjatywę, Artem Putincew trafił w słupek, a Roman Gergel nie potrafił kopnąć piłki do czekającego przed pustą bramką Bartosza Śpiączki. W tej sytuacji nie powinien więc dziwić fakt, że gola zdobył... Górnik. Damian Kądzior dośrodkował do Daniego Suareza, strzał Hiszpana został zablokowany, ale Łukasz Wolsztyński pokazał refleks wbijając piłkę do siatki. Przy okazji strzelec wyrównał na 2:2 stan „meczu” toczonego w zestawieniu strzelców ze swoim bratem Rafałem.

Zgodnie z tradycją w końcówce spotkania piłkarze Górnika dali się wykazać swojemu bramkarzowi, a ten nie zawiódł i błysnął zwłaszcza przy strzale z daleka Stefanika.

O tym, jak bardzo zabrzanie czekali na wyjazdowe zwycięstwo najlepiej świadczył obraz szczęśliwego Marcina Brosza, który wyskoczył w górę równo z gwizdkiem arbitra.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Górnik Zabrze 1:2 (1:1)
0:1
Damian Kądzior (20), 1:1 Samuel Stefanik (37), 1:2 Łukasz Wolsztyński (70)

Termalica Mucha - Szeliga, Kecskes, Putiwcew, Mikovic - Gergel (71. Guba), Kupczak, Piątek (84. Misak), Stefanik, Pawłowski - Wróbel (46. Śpiączka). Trener:Mariusz Rumak.
Górnik Loska - Ambrosiewicz, Wieteska, Suarez, Koj (90. Wolniewicz) - Kądzior, Matuszek, Żurkowski, Kurzawa - R. Wolsztyński (37. Ledecky), Ł. Wolsztyński (80. Urynowicz).Trener: Marcin Brosz.

Sędziował Mariusz Złotek (Stalowa Wola)
Widzów 3.519

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!