W Koniecpolu źle się żyje. Ale czy komisarz w miejsce wójta to zmieni?

Premier Donald Tusk zdecyduje, czy powinno się wprowadzić zarząd komisaryczny w Koniec-polu. Miasto przekroczyło już dopuszczalny limit zadłużenia, dlatego Regionalna Izba Obrachunkowa wnioskowała do wojewody o wprowadzenie komisarza, a ten przesłał kompletne dokumenty do Kancelarii Rady Ministrów.

- Otrzymaliśmy dokumenty od RIO i w komplecie przesłaliśmy je do rozpatrzenia do Kancelarii Premiera, bo to do niego należy decyzja o ewentualnym wprowadzeniu zarządu komisarycznego - tłumaczy Katarzyna Kuczyńska-Budka z biura prasowego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.

RIO tłumaczyła swój wniosek fatalną sytuacją finansową gminy w ostatnich latach. Niedawno przekroczono dopuszczalny poziom zadłużenia (60 procent).

Sprawa wprowadzenia komisarza do Koniecpola nie jest jednak taka oczywista, bo jak udało się nam dowiedzieć, RIO wysłała do wojewody dokumenty, które w pewnym stopniu się wykluczają. Z jednej strony izba złożyła wniosek o wprowadzenie zarządu komisarycznego, ale z drugiej przedstawiła wojewodzie pozytywną opinię o przygotowanym przez władze miasta planie naprawczym.

Niezależnie od tego, czy pojawi się komisarz, sytuacja finansowa i gospodarcza Koniec-pola wygląda źle, żeby nie powiedzieć fatalnie.

Nawet mieszkańcy miasta mówią złośliwie, że nazwa Koniecpol to skrót od określenia "Koniec Polski", nawiązując do tego, że miasto się nie rozwija i ma wysokie bezrobocie, co w dużej mierze spowodowało zamknięcie największego w regionie pracodawcy, Koniecpol-skich Zakładów Płyt Pilśniowych.

- Ludzie młodzi i w średnim wieku nie mają tutaj żadnych perspektyw. Nie ma pracy ani innych atrakcji dla mieszkańców. Miasto straciło nawet pałac, który był wizytówką Koniecpola - mówi nam pan Dawid. Nazwiska nie chce zdradzać, bo pracuje "na czarno". - W naszym mieście pracuje tak wielu ludzi. Nie mają innego wyjścia - dodaje.

Niezadowolenie ze sposobu zarządzania miastem doprowadziło w ubiegłym roku do referendum w sprawie odwołania burmistrza i Rady Miasta. W jego organizację angażował się nawet najsłynniejszy polski detektyw, Krzysztof Rutkowski. Frekwencja była stosunkowo wysoka (25 proc.), ale niewystarczająca do tego, żeby referendum było ważne.
Burmistrz Józef Kałuża przyznaje, że miasto przekroczyło wskaźniki zadłużenia, ale uważa, że wniosek o wprowadzenie komisarza w Koniecpolu jest bezzasadny. Jego zdaniem przygotowany plan naprawczy pozwoli mu wyjść na prostą. Dodaje przy tym, że głównym powodem takiej sytuacji były inwestycje, których nie można było dłużej odkładać w czasie.

- Po upadku Koniecpolskich Zakładów Płyt Pilśniowych musieliśmy pilnie wybudować nową kotłownię i przebudować kanalizację, co kosztowało nas aż 6,5 miliona zł. Do tego doszły jeszcze koszty dodatkowych wynagrodzeń dla nauczycieli, wynikające z Karty nauczyciela - tłumaczy Józef Kałuża.

Zdaniem burmistrza Koniec-pola, w ostatnich latach zrealizowano wiele inwestycji, które przyczyniły się do rozwoju miasta.

- Wydaliśmy na inwestycje 120 milionów i razem z koniecpolanami rozwiązaliśmy problemy oświaty, służby zdrowia, ochrony środowiska. Wybudowaliśmy obwodnicę z osiedla w kierunku Częstochowy oraz 14 mostów. Ministerstwo telefonicznie poinformowało nas już, że był on lepszy od poprzedniego - dodaje burmistrz Kałuża, który deklaruje, że to jego ostatnia kadencja.

- Dwadzieścia lat pracy na tym stanowisku w zupełności mi wystarczy - mówi Józef Kałuża.

*Mundial 2014: Pełne składy wszystkich zespołów grających na Mundialu 2014
*2500 górników na bruk w Kompanii Węglowej. To tragedia!
*Basen Ruda w Rybniku najpiękniejszy w Polsce? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF