W Żorach prawdziwa plaga kradzieży. Kradną w sklepach i w mieszkaniach

W ręce żorskich policjantów wpadła 21-letnia obywatelka Republiki Czeskiej, która chciała ukraść torebkę w jednym z marketów na terenie Żor. Kobieta była w ciąży, ale i tak trafiła do policyjnej celi. Policyjny patrol został skierowany do osiedlowego marketu, gdzie doszło do kradzieży na szkodę jednej z klientek.

Jak się okazało, ochroniarz przyłapał w nim 21-letnią złodziejkę, która najpierw obserwowała kupujących, a potem wykorzystując dogodny moment ukradła 49-letniej kobiecie torebkę.

- Wart 650 złotych łup z dokumentami, kluczami, telefonem i pieniędzmi "złowiła", gdy wisiał poza zasięgiem wzroku właścicielki na sklepowym wózku. Na szczęście jednak obserwujący wcześniej 21-latkę ochroniarz zauważył ją, gdy próbowała szybkim krokiem opuścić sklep. Jego uwagę zwróciła właśnie skradziona torebka, gdyż wcześniej zauważył, że młoda kobieta do sklepu wchodzi z pustymi rękami – informuje Kamila Siedlarz, rzecznik prasowa żorskiej policji.

Kobieta trafiła do policyjnej celi mimo tego, że jak się okazało, była w ciąży. Zbadał ją lekarz, który stwierdził, że nie ma przeciwwskazań, aby przebywała w areszcie. O jej zatrzymaniu policjanci powiadomili też ambasadę czeską. 21-latka usłyszała już zarzuty.

250 złotych straciła natomiast 49-letnia mieszkanka ulicy Dworcowej, która wyszła w poniedziałek 23 października z mieszkania, by wyrzucić śmieci. Gdy wróciła z powrotem nie zamknęła drzwi na klucz... Złodziej chwycił za klamkę, a potem sięgnął do torebki powieszonej w przedpokoju. Chwycił portfel i uciekł. Choć okradziona kobieta wybiegła za nim, zobaczyła tylko mężczyznę w towarzystwie kobiety. Byli już jednak kilkaset metrów dalej, więc żorzanka nie zdołała ich dogonić.
Ofiarą kieszonkowca padł również 40-latek, który odwiedził kino w Śródmieściu. Stracił saszetkę z pieniędzmi. Wystarczyła chwila nieuwagi, by zniknął tysiąc złotych.

Policjanci przypomnieli także kradzież z 17 września, kiedy to jeden z klientów osiedlowego baru wykorzystał nieuwagę drugiego i ukradł telefon.

– Sprawca, którego zarejestrowały kamery monitoringu wykorzystał fakt, że inny z klientów lokalu zasnął przy stoliku i ukradł jego telefon. Warty 600 złotych łup schował do kieszeni i opuścił z nim bar – relacjonują policjanci. Teraz, po przeprowadzeniu dochodzenia policjanci zdecydowali się na udostępnienie wizerunku złodzieja. W tej sprawie ze śledczymi można kontaktować się pod numerami telefonów: (32) 47 88 232, (32) 47 88 337, (32) 47 88 200 lub osobiście w Komendzie Miejskiej Policji w Żorach.

Zarzuty natomiast otrzymał 32-latek z Rybnika, który zabrał z parkingu nie swoją torbę.

- 38-letni mieszkaniec Żor padł ofiarą przestępców, którzy wykorzystali nadarzającą się okazję i odjechali z jego torbą. Mężczyzna został okradziony, gdy na osiedlowym parkingu przepakowywał bagaże z jednego samochodu do drugiego. Torba z dokumentami, pieniędzmi, tabletem i telefonem wypadła mu najprawdopodobniej w międzyczasie, a ten widok właśnie przyciągnął amatorów cudzego mienia - relacjonuje Kamila Siedlarz. Po chwili zawrócili swoim pojazdem, otworzyli drzwi i zabrali bagaż. Odjechali pomimo, że świadkowie zdarzenia krzycząc próbowali ich powstrzymać.

Choć sprawcy oddalili z łupem z miejsca zdarzenia to właśnie dzięki sąsiadom, którzy byli świadkami tego zajścia, udało się namierzyć jednego z nich. Nie tylko zareagowali widząc przestępstwo, ale i spisali numery rejestracyjne pojazdu i zapamiętali dokładnie rysopis kierowcy. Okazał się nim 32-letni mieszkaniec Rybnika, który podróżował wówczas z trzema innymi osobami. Mężczyzna, choć nie przyznaje się do winy, to dzięki zgromadzonym przez śledczych dowodów usłyszał wczoraj zarzut przywłaszczenia mienia.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Czy dostałbys się do policji? PRAWDZIWE PYTANIA TESTU MULTISELECT

Wypadek koszmar: TIR spadł z wiaduktu w Katowicach ZDJĘCIA

Znasz język śląski? Przetłumacz te zdania QUIZ JĘZYKOWY II

Kuchenne rewolucje w Katowicach ze skandalem w tle WIDEO

tyDZień - informacyjny program Dziennika Zachodniego