Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wydobyto na powierzchnię pięciu górników z Pniówka. To zaginieni ratownicy. Pozostali to kombajnista i sekcyjny. Po nich koledzy także wrócą

Aneta Kasprzyk
Aneta Kasprzyk
Na powierzchnię wytransportowano ciała pięciu zaginionych górników.
Na powierzchnię wytransportowano ciała pięciu zaginionych górników. fot. JSW/Dawid Lach
Zostali pod ziemią. Tam gdzie przed rokiem kilkukrotnie wybuchał metan. W tym roku po nich wrócono. Na powierzchnię wytransportowano ciała pięciu zaginionych górników. Szybciej niż planowano. Najbardziej czekają na nich bliscy. Będą mogli zamknąć etap żałoby, zapalić znicze na grobie. Po pozostałych pod ziemią dwóch górników koledzy także wrócą. Podjęto decyzję, że droga dotarcia pozostanie ta sama - przez chodnik nadścianowy N - 12 za wlotem do ściany N - 6. Ten odcinek nie będzie ponownie otamowany i nie będzie tworzona kolejna przecinka z pochylni N-9. Pójdą po nich tą samą drogą, która doprowadziła do zaginionej piątki.

Aktualizacja, 12 września 2023, godzina 7.51.

Jak przekazał we wtorek rano, 12 września Tomasz Siemieniec, rzecznik JSW, w kopalni Pniówek nadal trwa akcja mająca na celu wytransportowanie dwóch pozostałych pod ziemią górników. Ratownicy przebierają zawalony wlot do ściany. Potwierdził to Edward Paździorko, zastępca prezesa JSW ds. technicznych.

- Wczoraj w nocy wytransportowano na powierzchnię pięciu odnalezionych górników. Pod ziemią dalej jest prowadzana akcja ratownicza. Po naradzie zespołu poszerzonego o specjalistów w sztabie akcji, kierownik akcji zdecydował, aby kontynuować poszukiwania pozostałych dwóch górników przebywających w ścianie N-6 - penetrując ścianę od strony chodnika nadścianowego N-12. Ratownicy przebierają zawalony wlot do ściany. Jeśli po odgruzowaniu wlotu okaże się, że można bezpiecznie prowadzić dalsze poszukiwania, akcja ratownicza będzie kontynuowana - powiedział Paździorko.

Do tej pory w akcji wzięło udział ponad 90 zastępów ratowniczych. Kolejne informacje na temat prowadzonych działań ma się pojawić, gdy górnicy rozpoczną penetrację ściany.

Wczoraj, w poniedziałek 11 września o godzinie 22 pisaliśmy:

Czekają na nich bliscy. To przede wszystkim dla wielu członków rodzin tych, którzy zostali pod ziemią, będzie w pewien sposób ulga. Możliwość przebycia i zamknięcia pewnego etapu żałoby. Pochówek w ziemi, ale na powierzchni, gdzie nawiedzić będzie można namacalny grób. I pewność, że po nich wrócono, że nie zostali tam, gdzie przed rokiem wybuchał metan.

Odnalezieni górnicy już na powierzchni. Rodziny zmarłych objęto pomocą psychologiczną

Pięciu odnalezionych w poniedziałek nad ranem zaginionych górników zostało przetransportowanych na powierzchnię. Poinformował o tym w poniedziałek 11 września o godzinie 22 Tomasz Siemieniec, rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Transport ciał na powierzchnię trwał od godzin porannych. Ta część akcji miała trwać dobę, ale udało się ja przyspieszyć. Pięciu wydobytych to ratownicy górniczy.

- Odnalezieni to pięciu ratowników. Ciała udało się wytransportować na powierzchnię dużo szybciej, niż zakładano - mówi Tomasz Siemieniec, rzecznik prasowy Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Pozostali dwaj górnicy to górnik kombajnista i górnik sekcyjny.

- Rodziny zmarłych górników objęte są opieką psychologiczną - akcentuje Tomasz Siemieniec.

W rejonie prowadzonej akcji wciąż panują bardzo trudne warunki

Od sobotniego poranka do poniedziałku w prowadzonej tysiąc metrów pod ziemią akcji w kopalni Pniówek wzięły udział 82 zastępy ratownicze, w tym 16 zastępów z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Akcja prowadzona jest w bardzo trudnych warunkach. Przez blisko 9 miesięcy rejon katastrofy był otamowany, trwały działania zmierzające do obniżenia w tym miejscu temperatury i uzyskania bezpiecznego składu atmosfery. Przed ostatecznym połączeniem drążonego od kilku miesięcy nowego chodnika z rejonem katastrofy, ratownicy przez specjalnie wywiercone otwory przewietrzali wyrobiska. Kiedy uzyskana w ten sposób atmosfera pozwoliła na bezpieczne powadzenie akcji, wydrążono ostatnie pięć metrów chodnika, doprowadzając do połączenia obu wyrobisk i umożliwiając penetrację rejonu katastrofy. W sobotę, 9 września podjęto kolejną próbę znalezienia siedmiu zaginionych w kwietniu 2022 roku górników w kopalni Pniówek w Pawłowicach, co zakończyło się dotarciem do pięciu ratowników górniczych.

- W rejonie akcji wciąż panują bardzo trudne warunki. Poszukiwania wznowiono po uzyskaniu odpowiednich warunków klimatycznych, dlatego cała akcja trwa od kilku miesięcy. Aby wejść do wyrobiska, gdzie temperatura sięgała 40 stopni Celsjusza, a wilgotność blisko 100 procent, trzeba było to wyrobisko odpowiednio przewietrzyć i schłodzić, aby ekipa poszukiwawcza mogła w tym miejscu pracować. Ze względu właśnie na te warunki, zastępy ratownicze muszą się tak często zmieniać - informuje rzecznik JSW.

Próba dotarcia do pozostałej pod ziemią dwójki odbędzie się także od strony chodnika nadścianowego N-12

Jak informował w porannym komunikacie Tomasz Siemieniec, i o czym pisaliśmy, pięciu górników odnaleziono w chodniku nadścianowym N - 12 za wlotem do ściany N - 6. Ratownicy podjęli także próbę wejścia do ściany N-6, w której znajduje się pozostałych dwóch zaginionych górników.

- Niestety okazało się, że warunki w ścianie nie pozwalają na bezpieczne prowadzenie akcji ratowniczej. Po wytransportowaniu odnalezionych górników rejon ściany zostanie ponownie otamowany - informował w porannym komunikacie Siemieniec.

We wstępnych założeniach, ratownicy mieli próbować dotrzeć do pozostałej dwójki górników inną drogą, zakładano, że wydobycie zaginionych potrwa około miesiąca. Aby dotrzeć do miejsca, w którym przebywają dwaj zaginieni górnicy, wydrążona zostać miała być dodatkowa przecinka (jedna lub dwie) z pochylni N-9 do ściany N-6. Plan dalszej akcji się zmienił, wiadomo, że próba dotarcia do pozostałej pod ziemią dwójki odbędzie się także od strony chodnika nadścianowego N-12.

- Pod ziemią dalej jest prowadzana akcja ratownicza. Po naradzie zespołu poszerzonego o specjalistów w sztabie akcji, kierownik akcji zdecydował, aby kontynuować poszukiwania pozostałych dwóch górników przebywających w ścianie N-6 - penetrując ścianę od strony chodnika nadścianowego N-12. Ratownicy podejmą próbę odgruzowania wlotu ściany. Jeśli po odgruzowaniu fragmentu ściany okaże się, że można bezpiecznie prowadzić akcje ratowniczą, będzie ona kontynuowana - podał w nocnym komunikacie Siemieniec.

Koledzy wrócą po dwóch zaginionych w ubiegłorocznej katastrofie górników

Przypomnijmy, ze do katastrofy w kopalni Pniówek doszło 20 kwietnia 2022 roku w ścianie N-6 około tysiąca metrów pod ziemią. Kwadrans po północy w tym rejonie wybuchł metan. W strefie zagrożenia znajdowało się 42 pracowników, 39 osób udało się wycofać. Po trzeciej nad ranem nastąpił drugi wybuch metanu. W zagrożonym rejonie przebywało siedmiu pracowników, w tym pięcioosobowy zastęp ratowniczy. Nazajutrz nastąpił kolejny wybuch metanu.

Kierownik akcji ratowniczej podjął wówczas decyzję o czasowym wyłączeniu rejonu ściany N-6 przy pomocy tam izolacyjnych. 2 maja akcję zawieszono na wiele miesięcy. Do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich trafiło 10 górników, pięciu było w ciężkim stanie. Tych pięciu hospitalizowanych zmarło. W wyniku wybuchów metanu rannych zostało 30 pracowników, życie straciło 16 górników i ratowników górniczych, z których siedmiu uznano za zaginionych. Po wytransportowaniu na powierzchnię ciał pięciu odnalezionych, pod ziemią pozostają ciała dwóch zaginionych. Po nich koledzy także wrócą.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera