3 z 4
Poprzednie
Następne
Zajrzeliśmy do Waszych lodówek. I już wiemy, jak spędzicie święta
Czterech panów w domu i jedna szefowa
Grażyna Ulman z Katowic
w lodówce nie ma przypadkowych produktów. Naczelna zasada "nic się nie marnuje" wynika z przesłanek czysto praktycznych. Utrzymanie pięcioosobowej rodziny, w tym trzech dorastających chłopców, kosztuje.
- Nie robimy byle jakich zakupów, szukamy promocji - mówi. - Trudno nam szaleć, tym bardziej że i tak mamy barwne święta, bo teściowie będą obchodzili w drugi dzień świąt 50-lecie ślubu, więc zjedzie się rodzina z dalekich stron. Dlatego w tym roku ustaliliśmy, że tylko dzieci dostają prezenty - dodaje.