Zwierzę to nie zabawka. Nieprzemyślany świąteczny prezent znów może trafić do schroniska. Pomyśl o tym zanim adoptujesz

Pies czy kot, który trafia do schroniska przeżywa wiele stresu. Zwierzęta często trafiają tam po wypadkach, gdy ich poprzedni właściciele nie zajmowali się nimi odpowiednio, albo po prostu komuś się zwyczajnie znudziły. Nowe miejsce, wiele innych zwierząt i brak pewności. Choć wiele schronisk robi co może, dla zwierzaków wciąż nie są to tak komfortowe warunki, jak te, które mógłby mieć w kochającym domu.

Ale kochający dom, to odpowiedzialny dom. O tym należy pamiętać w szczególności w trakcie zbliżających się świąt Bożego Narodzenia.

- Często decyzja o adopcji podejmowana jest emocjami, zwłaszcza, że udziela nam się świąteczna atmosfera. Ale trzeba pamiętać, że adopcja zwierzęcia musi być przemyślana. Zwierzę jest członkiem rodziny i zostanie z nami przynajmniej na kilkanaście lat. Trzeba to po prostu przemyśleć. Zdarza się bowiem, że prezent, który jest pieskiem czy kotkiem jest fajny, dopóki nie urośnie. A później trafia do schroniska - mówi Izabela Kozieł z rybnickiej fundacji Pet Patrol.

Warto pamiętać, że jeśli dana osoba nie prosiła o zwierzę, to lepiej nie "kupować" takiego prezentu. Po świętach może się okazać, że te, które mają więcej szczęścia trafią do schroniska, a pozostałe trafią po prostu na ulicę.

- Pamiętajmy, że zwierzę to nie rzecz, ani też najlepszy prezent. To z pewnością odpowiedzialność! Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą, a człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę - apeluje również żorska policja.

Pies czy kot to istota rozumna, która czuje i przywiązuje się do człowieka. Nie stawiajmy ich na równi z przedmiotami.