Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życzmy sobie spełnienia choć części życzeń

Kamil Durczok
Szczególnie wyczekiwane jest to wigilijne wyciszenie w tym roku. Może sami zafundowaliśmy sobie taką dawkę emocji, a może zgotował nam ją los dawkując ból i szok w niespotykanej dotąd skali.

Tak, czy owak nawet to, co dramatycznie nas zaskoczyło i okryło żałobą, wbrew oczekiwaniom nie połączyło, a podzieliło. Jeszcze ostrzej, jeszcze głębiej, jeszcze dotkliwiej. Inaczej niż zwykle narodowa tragedia nie stała się zaczynem niczego dobrego.

Żebyśmy doczekali czasów, kiedy wszędzie można dojechać koleją. Niech to będzie spalinówka, nie TVG, ale niech nie zalicza spóźnień

Wspólna żałoba po 24 godzinach zamieniła się w powszechną wojnę, w której licytacja na patriotyzm i stosunek do prezydenta, który zginął, podzieliły naród i tak już dość podzielony. Ani przez chwilę nie należy żywić złudzeń, że świąteczny spokój zniechęci kogokolwiek do wznowienia zaraz po Nowym Roku polsko-polskiej wojenki. Więc w Wigilię najbardziej polskich i rodzinnych świąt życzmy sobie tylko, by życzenia choć w części były wysłuchane.

A jest czego i komu życzyć. Tradycyjnie i jak co roku rozpoczynamy festiwal składania i winszowania, co się komu należy. Zatem... Wszystkim politykom, prezydentowi, premierowi - prezesa jedynej słusznej opozycji nie wyłączając - by uwierzyli, że polityka może być piękna i pożyteczna. Może dawać furę radości z pomagania ludziom a wcale nie musi być wredną wojenką na zatrute strzały. Żeby się udało pozbyć tej dawki szaleństwa co się zaczęła dokładnie wtedy, kiedy powinna się była skończyć. Żeby obłęd w oczach mieli tylko szczęśliwi kibice, a nie oszaleli frustraci, którzy winnych własnych klęsk szukają wszędzie wokół. Żeby całkiem liczna grupa rozsądnych dotąd osób przestała tropić spiski i uwierzyła, że czasem los przynosi straszne doświadczenia same z siebie, a nie za sprawą wrogów i nienawistników. Bo z ciężarem takich uczuć w sercu pewnie strasznie trudno żyć.

Żebyśmy się umieli pozbyć niespotykanej gdzie indziej umiejętności psucia najdrobniejszej nawet radości. Żebyśmy uwierzyli, że czasem potrafimy zrobić coś fajnego i pożytecznego i tak po prostu się z tego cieszyli, a nie zastanawiali, co by tu jeszcze spieprzyć. Żebyśmy doczekali czasów, w których lekarze zaraz po świętach będą nas zapraszać do gabinetów, a nie straszyć, że je zamkną. Bo lekarska pomoc po świąteczno-noworocznych szaleństwach bywa bardziej potrzebna niż zwykle. Żebyśmy zawsze i wszędzie mogli dojechać koleją. Niech to będzie spalinówka, a nie TGV, ale niech nie zalicza spóźnień większych i bardziej dramatycznych niż absurdalne tłumaczenia ministra, co kolej zna z dzieciństwa, kiedy pod choinkę dostał kolejkę Piko.

Niech nam się oczy otworzą na inne dyscypliny niż piłka kopana. Niech nam klapki opadną, a miłość do piłki minie szybciej niż do disco polo. Uwierzmy, że się można tak samo cieszyć z bramek strzelanych przez szczypiornistów, czy z setów urywanych rywalom przez siatkarzy. Życzmy sobie, żebyśmy choć raz na jakiś czas chcieli kogoś posłuchać i wysłuchać. Zanim powiemy nie albo ja sądzę.
A na koniec sobie życzmy zdrowia i spokoju. Bo ani jednego, ani drugiego w nadmiarze od ostatnich świąt nie doświadczyliśmy. I dlatego, że los tak chciał, i dlatego, żeśmy mu w tym nie pomagali. Dobrych świąt Państwu życzę!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!