Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej z ustawą o języku śląskim? Jest szansa na język śląski w szkołach od 2025 roku. Powstaną dwie normy regionalne?

Marcin Śliwa
Marcin Śliwa
Co dalej z ustawą o języku śląskim?
Co dalej z ustawą o języku śląskim? Lucyna Nenow / Polska Press
Projekt ustawy nadającej językowi śląskiemu status języka regionalnego ma poparcie większości parlamentarnej, a jej wejście w życie będzie zależeć od podpisu Prezydenta RP. Monika Rosa zapowiada, że jeśli tak się stanie, to pierwsze lekcje języka śląskiego w szkołach odbędą się już we wrześniu przyszłego roku. Jednocześnie, prof. Jolanta Tambor, współautorka uzasadnienia projektu ustawy, mówi o możliwości stworzenia dwóch odmian regionalnych języka śląskiego.

Spis treści

We wtorek 2 kwietnia w gmachu Teatru Śląskiego w Katowicach spotkali się parlamentarzyści z woj. śląskiego oraz ludzie nauki i kultury zaangażowani w promocję języka śląskiego, by opowiedzieć o tym, jak idą prace nad ustawą nadającą status języka regionalnego językowi śląskiemu.

Przypomnijmy, pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o języku śląskim odbyło się w środę 20 marca. Kluby Konfederacji i PiS złożyły wnioski o odrzucenie projektu już na tym etapie. Przeciwko wnioskowi o odrzucenie projektu głosowało 252 posłów (wszyscy przedstawiciele koalicji rządowej oraz niektórzy opozycyjni parlamentarzyści z woj. śląskiego), za było 172, a jeden wstrzymał się od głosu, co oznacza, że projekt został skierowany do komisji ds. mniejszości narodowych i etnicznych.

"Język śląski jest, wbrew różnorakim zarzutom"

Na spotkaniu w Katowicach Monika Rosa, posłanka KO i wnioskodawczyni projektu ustawy, podkreśliła, że wbrew głosom z opozycji, język śląski istnieje, a w Parlamencie jest wola, aby uznać go za język regionalny. To, czy tak się stanie, będzie zależało ostatecznie od prezydenta RP Andrzeja Dudy. Jednocześnie posłanka zwróciła uwagę na fakt, że przygotowania do uznania języka śląskiego za język regionalny trwają już od wielu lat.

- Ostatnie lata to ciężka praca bardzo wielu aktywistów, działaczy, organizacji, ludzi kultury, wydawców i tłumaczy na Śląsku, aby język śląski żył i rozwijał się, aby nie został zapomniany - mówi Monika Rosa. - To jest ciężka praca także samorządowców, którzy będą starali się, aby w województwie śląskim był pielęgnowany i nauczany w szkołach - dodaje.

Na rolę samorządu zwróciła uwagę także Halina Bieda, senator RP.

- Cieszymy się, że samorząd województwa śląskiego już w tej chwili też przeznaczył środki na to, aby jeśli tylko ta ustawa zostanie podpisana przez prezydenta, to stowarzyszenia i Rada Języka Śląskiego mogły ubiegać się o te środki, aby pisać podstawę programową, podręczniki i pomoce naukowe, żeby to wszystko się mogło dziać - mówi Halina Bieda.

Profesor Jolanta Tambor, współautorka uzasadnienia projektu ustawy o uznaniu śląskiego za język regionalny, również odniosła się do głosów podważających istnienie języka śląskiego.

- Język śląski jest, wbrew różnorakim zarzutom, że go stwarzamy, że ktoś robi coś sztucznego. To jest nieprawda, bo gdyby tego języka nie było, to nie powstałoby tyle dramatów, tyle spektakli teatralnych nie zostałoby wystawionych, nie byłoby tylu wierszy, powieści i opowiadań, ale też już powoli tekstów naukowych pisanych po śląsku - mówi prof. Jolanta Tambor.

Znaczenie ustawy o języku śląskim dalece wykracza poza wymiar formalny.

- Od początku mówimy, że to nie jest zwykła ustawa, to nie jest coś, co przegłosujemy w Warszawie i będą to tylko li paragrafy i ograniczymy się tylko do dwujęzycznych tablic przy wjazdach do naszych miast. To coś więcej niż paragraf czy ustawa. To ruch, w który od lat angażują się kultury, sztuki i nauki - mówi Wojciech Saługa.

Wątpliwości co do istnienia języka śląskiego nie miał również Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego w Katowicach, wyliczając liczne produkcje teatru, zrealizowane po śląsku. Jednocześnie zapowiedział nową inicjatywę "Przystanek Śląsk", w ramach której w całym kraju prezentowane będą teksty kultury w języku śląskim.

Grzegorz Kulik, tłumacz języka śląskiego i przewodniczący Rady Języka Śląskiego, zwrócił uwagę na potrzebę wsparcia języka śląskiego przez państwo polskie.

- Take czasy nastały, że my muszymy mieć pomoc łod państwa, żeby nastympne pokolenia tyż mogły po śląsku godać. Dzisiej wszyscy nałokoło widzymy angielski, durch widzymy też polski, a tego śląskigo jest coroz mnij i coroz mnij. Jak szkoła nie pomoże, jak państwo nie pomoże, to niestety śląski język przestanie istnieć - mówi Grzegorz Kulik.

Parlamentarny terminarz procedowania projektu ustawy. Język śląski już w 2025 roku wejdzie do szkół?

Zgodnie z zapowiedziami Moniki Rosy prace komisji ds. mniejszości narodowych i etnicznych nad projektem uchwały odbędą się na jednym z dwóch kwietniowych posiedzeń Sejmu.

- Przygotowujemy z ministerstwami przepisy wprowadzające, żeby ustawa mogła dobrze zafunkcjonować w obecnym porządku prawnym i myślę, że maksymalnie w maju ustawa trafi do Senatu - mówi Monika Rosa.

Po etapie procedowania w Senacie ustawa trafi na biurko Prezydenta RP. Równolegle zostały poczynione kroki umożliwiające wdrożenie ustawy.

- Na ten rok mamy przewidziane 2 mln złotych na przygotowanie podstaw programowych i przygotowania do nauczania języka śląskiego. W kolejnym roku będą to kolejne miliony złotych. Najwcześniej nauczanie języka może rozpocząć się we wrześniu 2025 roku.

Jednocześnie posłanka zapowiedziała, że w 2025 roku nauczanie języka śląskiego może być pilotażowym programem, który swój ostateczny kształt pełnego programu nauczania uzyska w 2026 roku. Dochowanie tych terminów związane jest z przyjęciem ustawy i podpisaniem jej przez Prezydenta.

- Potrzebne są podręczniki, podstawy programowe i potrzebni są nauczyciele. Żaden z tych procesów nie rozpocznie się, jeżeli nie będzie ustawy. Brak ustawy oznacza brak pieniędzy - mówi Monika Rosa.

Będzie poparcie dla statusu mniejszości etnicznej?

Posłanka Rosa zapytana przez DZ odniosła się do słów Macieja Koniecznego z Lewicy, który podczas dyskusji nad projektem ustawy o języku śląskim apelował, aby poprzeć ustawę, a później uznać także mniejszość śląską.

- Uważam, że uznanie języka śląskiego jest pierwszym krokiem do uznania śląskiej mniejszości etnicznej i nad tym będziemy pracować - mówi Monika Rosa.

Prace językoznawców nad kodyfikacją śląskiego

Profesor Jolanta Tambor przekonuje, że kodyfikacja już w dużej mierze została dokonana - ortograficzna, graficzna i częściowo gramatyczna, w 2010 roku, kiedy premierę miał "Gornoślonski ślabikorz".

- Od tego czasu dużo rzeczy się stało. Przede wszystkim pisarze, felietoniści, ale też dramatopisarze i poeci zaczęli pisać w tym języku używając tych zasad graficznych i gramatycznych, które wtedy ustalaliśmy. To coraz bardziej się nawarstwiało i zaczęło funkcjonować. Powstał opis czasowników śląskich pana Jana Derdy i "Zasady pisowni śląskiej" Henryka Jaroszewicza, gdzie jest bardzo dużo ustaleń ortograficznych i gramatycznych - mówi prof. Jolanta Tabmor.

Obecnie prace językoznawców skupiają się na doszlifowaniu tego, co zostało już zrobione.

- Sporo jest ustalone i możemy uczyć dzieci. Oczywiście zanim dojdzie do uczenia w szkołach doprowadzimy w ciągu najbliższego roku lub półtora do takiego etapu, żeby był wydany podstawowy słownik edukacyjny dla szkół oraz zasady gramatyki i ortografii dla szkół, żeby nauczyciele mieli z czego korzystać. To jest sprawa najbliższych miesięcy - mówi prof. Jolanta Tambor.

Będą dwie odmiany regionalne języka śląskiego?

Więcej jest do zrobienia w przypadku kodyfikacji języka śląskiego w jego regionalnych odmianach.

- Łatwiej jest robić kodyfikację i dogadać się do końca z częścią opolską, ponieważ bardzo jest wiele podobnych miejsc w gramatyce i w wymowie - mówi prof. Jolanta Tambor. - E z ogonkiem, które występuje w polszczyźnie jako końcówka pierwszej osoby liczby pojedynczej czasu teraźniejszego i w bierniku rzeczowników żeńskich "widza ta dziołcha" w GOP-ie wymawiana jako "a". Na śląsku opolskim "ą" czyli głoska nosowa. Łatwo jest to pogodzić - dodaje.

Różnicę między mową GOPu i śląska opolskiego w ocenie językoznawczyni w zapisie rozwiązuje tylda nad "a", która dla mieszkańców GOPu będzie niema. Tak łatwo nie będzie ze stworzeniem jednolitej kodyfikacji obejmującej także język Śląska Cieszyńskiego.

- Ta zasada ortograficzna jest problemem dla kodyfikatorów, ponieważ na Śląsku Cieszyńskim mówi się "ym" i tu już trudno jest zaproponować, by czytać "a" z tyldą jako "ym" - mówi Jolanta Tambor.

Rozwiązaniem może być stworzenie dwóch odmian regionalnych języka śląskiego.

- Od razu możemy tworzyć dwie normy regionalne. Skoro język polski może mieć odmiany regionalne, gwaru i dialekty, w jednym miejscu idzie się na plac, w drugim na dwór, a w trzecim na pole, skoro są ogórki kiszone i kwaszone, mleko zsiadłe i kwaśne, to czemu i śląszczyzna nie miałaby mieć dwóch odmian regionalnych. Ja nie widzę tutaj zagrożenia, jeżeli tylko będziemy chcieli, to zrobimy to - podsumowuje Jolanta Tambor.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera