Familoki w Zabrzu. Nieopodal centrum miasta ukrywa się prawdziwa perełka! Znacie to miejsce? Warto je odwiedzić. Tu jest pięknie. ZDJĘCIA

Korzystając z wyśmienitej pogody postanowiliśmy wyruszyć na wycieczkę do jednego z najbardziej charakterystycznych miast na Górnym Śląsku - Zabrza. Bez planów i zamierzeń, po prostu odwiedzić kilka jego zakamarków, niekoniecznie interesujących turystów z przewodnikiem...

Jadąc ulicą Franciszkańską naszych oczu dosięgnęły intrygujące krajobrazy. Typowo śląskie i dla niejednego zupełnie nieciekawe... Zobaczyliśmy bowiem ceglane, czerwone familoki. Budynki, które bez dwóch zdań, stanowią dziedzictwo kulturowe i budują tożsamość regionalną niejednego Ślązaka!

Postanowiliśmy dokładniej przyjrzeć się okolicy. Było warto! W jednym z zaułków udało nam się odnaleźć prawdziwą perełkę... Familoki przy ulicy Marii Skłodowskiej-Curie są prawdziwym skarbem, który niewątpliwie powinien być pielęgnowany i podziwiany przez kolejne pokolenia.

Wokół familoków mnóstwo jest zieleni, niewielkie rodzinne ogródki z ławkami, kolorowe kwiaty w oknach i charakterystyczne wymalowane na zielono ramy okienne. Wszystkie budynki są zadbane, wokół (nawet mimo bliskości centrum miasta!) panuje spokój i śpiewają ptaki w gałęziach drzew...

Będąc w Zabrzu, naprawdę warto zboczyć z głównych ulic, pełnych zgiełku, samochodów i gwaru, i zobaczyć niewielką kolonię familoków przy ulicy Marii Skłodowskiej-Curie na żywo...

Familoki, wraz z szybami kopalń i hałdami, stanowią nieodłączną część krajobrazu wielu śląskich miast. Zbudowane z surowej czerwonej cegły, emanują swoim unikalnym urokiem i mają bogatą historię.

Choć często skromne i niewielkie, są świadkami ulatującego czasu i losów rodzinnych dziesiątek ludzi, którzy w nich zamieszkiwali. Wśród nich można znaleźć niezliczone opowieści o sąsiedzkich spotkaniach, hucznych rodzinnych imprezach, radosnych chwilach i troskach.

Robotnicze osiedla wyrastały jak grzyby po deszczu głównie w XIX i na początku XX wieku, jako tani i szybki sposób na dostarczenie mieszkań dla pracowników przemysłu. Ceglane budynki były wznoszone w szybkim tempie, tworząc małe, skompletowane domki, zazwyczaj o kilku kondygnacjach. Często miały charakterystyczne, ozdobne szczyty i zdobienia, nadające im unikalny wygląd.

Dziś niektóre familoki przeszły renowacje i stały się domami dla nowych mieszkańców. Inne, mimo upływu lat, zachowują swój oryginalny styl i stanowią atrakcję turystyczną wielu śląskich miejscowości, m.in. Katowic, Zabrza, Rudy Śląskiej, Świętochłowic czy Bytomia.

Ceglane elewacje, malownicze balkony - często pełne roślin, wymalowane na czerwono lub zielono okiennice i wąskie klatki schodowe, gdzie zazwyczaj panuje tajemniczy półmrok, tworzą niepowtarzalny klimat konkretnych dzielnic i zakamarków miast Górnego Śląska.