Katowice. Policjanci z honorami pożegnali kolegę, który zginął na służbie
Mundurowi z honorami pożegnali swojego kolegę - mł. asp. Michała Kędzierskiego, który zginął z rąk przestępcy podczas służby.
Kiedy w piątek, 7 maja, o godz. 12.00 w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Raciborzu rozpoczynały się uroczystości pogrzebowe, pod Spodkiem w Katowicach zebrało się kilkadziesiąt radiowozów.
Funkcjonariusze włączyli syreny i niebiesko-czerwone światła, zdjęli nakrycia głowy, wyszli z samochodów i w ciszy oddali cześć poległemu.
- Nie minutą ciszy, ale minutą syren policyjnych radiowozów chcieliśmy uczcić pamięć mł. asp. Michała Kędzierskiego. Sygnał dźwiękowy radiowozu daje nadzieję osobom pokrzywdzonym, że pomoc już nadjeżdża. Tym samym sygnałem żegnamy naszego kolegę, który zakończył swoją służbę - mówi mł. asp. Agnieszka Żyłka z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
- Podejmując służbę ślubujemy, że będziemy strzec prawa nawet z narażeniem życia. Myślę, że ta tragiczna śmierć uratowała życie komuś innemu - dodaje.
Mł. asp. Michał Kędzierski zginął na służbie w wieku 43 lat
Patrol prewencji z Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu interweniował we wtorek, 4 maja, o poranku na ul. Józefa Chełmońskiego.
Zgłoszenie dotyczyło mężczyzny, który w stroju podobnym do policyjnego munduru próbował zatrzymywać samochodu do kontroli. Wcześniej pojawił się na stacji benzynowej, gdzie wzbudził zaniepokojenie świadków.
- Zachowywał się dziwnie, a następnie wsiadł do prywatnego samochodu. Świadkowie nabrali podejrzeń, że może być pod wpływem alkoholu lub narkotyków - mówi podinsp. Aleksandra Nowara z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Kiedy mł. asp. Michał Kędzierski próbował podjąć czynności wobec podejrzanego mężczyzny. Kiedy poprosił go o okazanie dokumentów, ten sięgnął do samochodu po broń i zaczął strzelać. Funkcjonariusz został ciężko ranny. Jego kolega z patrolu odpowiedział ogniem, trafiając napastnika w udo podczas próby ucieczki.
Mimo reanimacji nie udało się uratować życia mundurowego. Michał Kędzierski w wieku 43 lat zginął na służbie.
Jako mundurowy był dobrze znany dziennikarzom. Wiele lat pracował w mediach - Radiu Vanessa i Raciborskiej Telewizji Kablowej. Zawsze życzliwy, uśmiechnięty i tryskający humorem. Swoje marzenie o służbie spełnił w 2011 roku, wstępując w szeregi policji.
Radosławowi S. grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności
Okazało się, że napastnik to 40-letni Radosław S., dobrze znany mundurowym, który był już wcześniej dobrze znany mundurowym. Wielokrotnie wchodził w konflikty z prawem. Ma na swoim koncie przestępstwa związane z narkotykami.
Nieoficjalnie mówi się, że podczas czynności w jego samochodzie znaleziono karabin maszynowy, a w domu plantację marihuany.
W środę, 5 maja, mężczyzna został przesłuchany przez śledczych z Prokuratury Rejonowej w Raciborzu. Czynności przeprowadzono w szpitalu, gdzie przebywa z uwagi na ranę postrzałową nogi.
- Podejrzanemu przedstawiono trzy zarzuty: zabójstwa funkcjonariusza policji w czasie pełnienia obowiązków służbowych, usiłowania zabójstwa funkcjonariusza policji, a także posiadania znacznej ilości nielegalnej broni i amunicji - wymienia prok. Joanna Smorczewska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, która nadzoruje śledztwo.
Następnego dnia Sąd Rejonowy w Raciborzu na posiedzeniu wyjazdowym zdecydował o osadzeniu napastnika w areszcie na okres trzech miesięcy.
Za popełnione przestępstwa Radosławowi S. grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?