Kontenery na składowisku odpadów w Jaworznie. Kto odpowie na pytanie, co kryją? Urząd Marszałkowski wskazuje na władze gminne w Jaworznie

We wczorajszej publikacji, tj. z poniedziałku 31 lipca 2023 roku oraz porannej edycji materiału z dzisiaj 1 sierpnia, opisaliśmy naszą próbę dotarcia do tego, co kryje się w plastikowych i metalowych beczkach stojących na placu i w halach magazynowych firmy Clif, która na terenie Jaworzna, przy ulicy Chopina 100 G ma składowisko odpadów. Przytoczyliśmy nieciekawą historię związaną z nieprawidłowościami, jakich dopuścić się miała spółka ze Skawiny, zwożąc do Polski niebezpieczne substancje z terenu Niemiec. Pierwsze pozwolenie na składowanie odpadów w Jaworznie wydał w 2017 roku Prezydent Jaworzna, Paweł Silbert, dlatego to do miasta zwróciliśmy się o komentarz w sprawie tajemniczych beczek i kontenerów nadal stojących w okolicach "Azotki".

Wskazano nam, że z uwagi na zmianę przepisów, kompetentny do udzielania informacji w tej sprawie jest Urząd Marszałkowski w Katowicach. Oczywiście zwróciliśmy się z pytaniami pod wskazany przez gminę Jaworzno adres. W Katowicach przekazano nam, że na odpowiedź mamy czekać od 30 do 60 dni, dlatego zdecydowaliśmy się na publikację materiału bez komentarza przedstawicieli Urzędu Marszałkowskiego, które miały się ukazać po upływie czasu wskazanym przez urząd z Katowic. Odpowiedź z Urzędu Marszałkowskiego przyszła dużo szybciej, bo dzień po publikacji artykułu o śmieciowym problemie w Jaworznie. W piśmie, jakie otrzymaliśmy, Urząd Marszałkowski wskazuje, że to Jaworzno jest uprawnione i zobowiązane do odpowiedzi w kwestii podejrzanego składowiska. Kto udzieli odpowiedzi na pytania, co kryją zbiorniki w Jaworznie i czy są to niebezpieczne substancje z Niemiec?

Przypomnijmy: na teren hal magazynowych w Jaworznie dotarliśmy w piątek, 28 lipca 2023 roku. Tutaj, w rejonie "Azotki" przy ulicy Chopina znajduje się plac i hale magazynowe na których w plastikowych pojemnikach gromadzone są bliżej nieokreślone substancje. Mają nimi być niebezpieczne odpady przywożone do Polski z Niemiec. Teren należy do spółki Clif z siedzibą w Skawinie. Firma jest ponoć w stanie upadłości. Przed kilku laty WIOŚ, Wydział OŚ UM w Jaworznie w towarzystwie policji, strażaków i prokuratury przeprowadzali kontrole w zakładzie. Ujawniono nieprawidłowości.

- O firmie Clif ze Skawiny zrobiło się głośno już w 2017. Miało to związek z podejrzanymi substancjami, które firma prowadząca również działalność w Jaworznie, przywoziła do swoich magazynów w naszym mieście. Urzędnicy działali zgodnie ze swoimi kompetencjami, współpracując m.in. z wojewódzkimi inspektoratami ochrony środowiska. Na polecenie Prezydenta Miasta pracownicy Wydziału OŚ wraz ze Strażą Miejską przeprowadzili liczne kontrole we współpracy z WIOŚ. Sprawę dołączono też do śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach - przypominał działania władz miasta w sprawie firmy Clif Filip Szatanik, rzecznik prasowy UM w Jaworznie.

Szerzej o tym we wczorajszej publikacji TUTAJ.

Rzecznik jaworznickiego magistratu poinformował nas, że w 2018 r. zmieniły się przepisy dotyczące wydawania zezwoleń na przechowywanie odpadów i od 2018 roku kwestia zezwoleń na gromadzenie odpadów niebezpiecznych leży w kompetencji Urzędu Marszałkowskiego.

- Do 5 września 2018 r. organem właściwym do wydania zezwolenia na zbieranie odpadów był Prezydent Miasta Jaworzna. Po tej dacie, wszelkie czynności związane ze zbieraniem odpadów, w tym zmiany w posiadanym zezwoleniu dla Clif Sp. z o. o. przejął Marszałek Województw Śląskiego. Kwestia odpadów niebezpiecznych przywożonych przez tę firmę nadal leży nie w kompetencji Prezydenta Miasta Jaworzna, lecz Marszałka Województwa - uściślał Filip Szatanik.

W otrzymanym dzisiaj, we wtorek 1 sierpnia piśmie z Urzędu Marszałkowskiego, wskazano nam, że to jednak Jaworzno nadal pozostaje organem kompetentnym do zajęcia stanowiska oraz czynności prawnych dotyczących tajemniczego składowiska na terenie miasta.

- Pozwolę sobie zaznaczyć, że Rzecznik Miasta Jaworzno minął się z prawdą pisząc, że kwestie odpadów niebezpiecznych przywożonych przez firmę Clif leżą w kompetencji Marszałka Województwa. Wprowadziło to w błąd Dziennik Zachodni i jego Czytelników - napisał Sławomir Gruszka, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach.

W dalszej części korespondencji przesłanej do redakcji, Urząd Marszałkowski wskazuje, że nie prowadzi żadnego postępowania w związku z odpadami zalegającymi w Jaworznie, w myśl artykułu 47 ustawy o odpadach, która precyzuje przepisy dotyczące decyzji o cofnięciu zezwolenia na zbieranie odpadów, zezwolenia na przetwarzanie odpadów lub zezwolenia na przetwarzanie dla prowadzącego zakład recyklingu.

- W Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego nie jest prowadzone postępowanie w trybie art. 47 ustawy z dnia 14 grudnia 2012 r. o odpadach dla podrzuconych odpadów na terenie hali magazynowej i na terenie placu przy hali na działkach nr 22/51, 591/118 przy ul. Chopina 100G – aktualnie działki nr: 2351 oraz 3348 obręb 0165 w Jaworznie, dla której spółka Clif Sp. z o.o. w upadłości z siedzibą w Skawinie przy ul. Piłsudskiego 53 posiadała decyzję z dnia 10 lutego 2017 r. znak OŚ – ŚR.6233.2.2017 na zbieranie odpadów wydaną przez Prezydenta Miasta Jaworzno - informuje Sławomir Gruszka.

Firma Clif od 2018 roku znajduje się w upadłości, zarząd firmy zniknął, jednak na terenie Jaworzna nadal składowane są kontenery z niebezpiecznymi substancjami. Jak podaje Urząd Marszałkowski, syndyk masy upadłościowej złożył wniosek o dostosowanie posiadanej decyzji do Prezydenta Miasta Jaworzna, który przesłał wniosek do województwa oraz że w związku z nieuzupełnieniem braków formalnych, wniosek pozostał bez rozpatrzenia, co automatycznie poskutkowało wygaśnięciem zgody na magazynowanie odpadów.

- Zgodnie z posiadanymi przez Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego informacjami syndyk masy upadłościowej złożył wniosek o dostosowanie posiadanej decyzji do Prezydenta Miasta Jaworzna, który po zapoznaniu się z wnioskiem przekazał wniosek do rozpatrzenia Urzędowi Marszałkowskiego Województwa Śląskiego. Strona w prowadzonym postępowaniu została wezwana z art. 64 ust. 2 Kodeks postępowania administracyjnego i pouczona, że brak odpowiedzi w wyznaczonym terminie będzie skutkować pozostawieniem wniosku bez rozpatrzenia. W związku z nieuzupełnieniem braków formalnych, wniosek pozostał bez rozpatrzenia. Zgodnie z art. 14 ust. 4 Ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. o zmianie ustawy o odpadach oraz niektórych innych ustaw Jeżeli posiadacz odpadów nie złoży wniosku spełniającego wymagania, o których mowa w ust. 1 i 2, w terminie, o którym mowa w ust. 1, zezwolenie na zbieranie odpadów, zezwolenie na przetwarzanie odpadów, zezwolenie na zbieranie i przetwarzanie odpadów albo pozwolenie na wytwarzanie odpadów, w zakresie określenia wymagań dotyczących zbierania lub przetwarzania odpadów, wygasa.

Według Urzędu Marszałkowskiego, firma Cliff w okresie roku nie przekraczała 3000 Mg ilości magazynowanych substancji, dlatego wszelkie czynności w ramach postępowania względem skawińskiej spółki, pozostają w kompetencjach gminy Jaworzno.

- Niezależnie, w ramach czynności wyjaśniających ustalono, że zbieranie odpadów dotyczy ilości mniejszych niż wskazane w art. 41 ustęp 3 punkt 1d ustawy z dnia 14 grudnia 2012 o odpadach (Dz. U. z 2022 poz. 699 ze zm.) tj. maksymalna łączna masa wszystkich rodzajów odpadów magazynowanych w okresie roku nie przekracza 3000 Mg. W związku z powyższym Marszałek nie jest organem właściwym do prowadzenia jakiegokolwiek postępowania wobec wskazanego podmiotu - podkreśla rzecznik Urzędu Marszałkowskiego. - Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego w związku z brakiem kompetencji, nie prowadził postępowań w zakresie przedmiotowej decyzji i nie posiada wiedzy jakie faktycznie odpady znajdują się na terenie Jaworzna przy ul. Chopina - puentuje Sławomir Gruszka.

Co kryją kontenery zostawione przez skawińską spółkę na terenie Jaworzna? Nadal nie wiadomo.