Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Makowski: Gdy uwierzysz, że Bóg się narodził, przyłączysz się do zielonej rewolucji

Jarosław Makowski
Jarosław Makowski
Jarosław Makowski
Święta Bożego Narodzenia, jeśli potraktujemy je serio, jeśli przebijemy się przez zakupy, jedzenie, prezenty, muszą oznaczać jedno: rewolucję. Bóg się rodzi nie po to, by wszystko zostało tak, jak jest. A więc: po staremu. Bóg przychodzi na świat w stajni, na marginesie życia społecznego, pośród zwierząt, naszych „mniejszych braci”, byśmy mogli rozpoznać, że czas zacząć żyć inaczej. Co to znaczy?

Jednym z kluczowych kryzysów, jaki dziś nas wszystkich dotyka, jest kryzys ekologiczny. Smog, który znów daje o sobie znać, szczególnie tu, na Śląsku, odbierając nam w sposób niezauważalny życie, jest tego najlepszym przykładem: z powodu smogu na Śląsku żyje się o dziewięć miesięcy krócej, a w Katowicach umiera przedwcześnie około 600 osób. Czy to nie wystarczający powód, by coś zmienić? Oczywiście, że tak. Papież Franciszek zaprasza ludzi dobrej woli do „ekologicznego nawrócenia”, czy szerzej – kulturowej rewolucji. I proponuje, by to nawrócenie, zacząć od siebie. Dlaczego powinniśmy tego wezwania uważnie posłuchać?

Jest prawdą, że z roku na rok zużywamy coraz więcej zasobów. Zgoda – przybywa ludzi, którzy z tych zasobów korzystają. Ale dobra naturalne nie są przecież nieskończone. To tylko kwestia czasu, kiedy system gospodarczy i społeczny, oparty głównie na paliwach kopalnianych, załamie się, a nasz dotychczasowy styl życia, oparty na techno-konsumpcyjnej logice, rozsypie się niczym domek z kart. Skoro nie wierzymy już w postęp, zgodnie z przeświadczeniem, że jutro będzie takie jak dziś, tylko lepsze, to zaczęliśmy wierzyć w technikę. Tyle że wiara w technikę zamiast zmiany życia jest taką samą naiwnością, jak wiara w postęp.

Krytycy papieskiego sposobu myślenia mają jednak przygotowaną mantrę: „Nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Jedno trzęsienie ziemi więcej, «powódź stulecia» czy ledwo zauważalne ocieplenie klimatu to za mało, by mówić o radykalnej degradacji klimatu. Nie ma powodu, byśmy cokolwiek w naszym stylu życia i planowaniu przyszłości musieli zmieniać”. I dodają: „Przyszłość będzie taka, jak teraźniejszość, tylko lepsza. Postęp trwa”.

Eksploatacja dóbr naturalnych i zmiany klimatyczne nie są spektakularne. Tu nie będzie żadnej wielkiej katastrofy, po której zostanie tylko spalona ziemia. Zmiany klimatyczne mają charakter pełzającej katastrofy. Kończy się świat, jaki znaliśmy, by przywołać tytuł słynnej książki politologa Clausa Leggewie i psychologa społecznego Haralda Welzera; stan ten sprawia, że tracimy czujność. Nie jesteśmy w stanie w porę zareagować na klęskę. Gdy „koniec świata" przyjdzie, nas już może nie być.

Franciszek doskonale to rozumie. Dlatego nie należy się dziwić, gdy podczas lektury encykliki „Laudato Si” przed oczyma czytelnika pojawia się obraz papieża-społecznego aktywisty. Papież-aktywista, który organizuje marsze i wiece, papież usiłujący przekonać ludzi, że – by zahamować kryzys ekologiczny – musimy zmienić nasz styl życia. Oczywiście przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka, dlatego nie chcemy rezygnować z takich dóbr jak tanie loty czy posiadanie samochodów z dużymi silnikami. Nie chcemy rezygnować z życia w dobrobycie, nie chcemy ograniczać konsumpcji, możliwości edukacyjnych ani też rezygnować z ubezpieczenia zdrowotnego. To dobra, które traktujemy jako niezbędne i, w gruncie rzeczy, należące się nam. 

Ale ekonomiczna chciwość bez uczciwości i konsumpcjonizm bez odpowiedzialności prowadzą w ostateczności do „kultury odrzucenia”. Jak można zastąpić ją innym rodzajem kultury – „kulturą troski”? Nie jest to zadanie proste, choć pewnie wszyscy się zgodzimy, że powinniśmy to zrobić. Co nas zatem powstrzymuje? Dwie przeszkody pokazują w swojej książce wspomniani Leggewie i Welzer.

Pierwszy z nich to eksperyment ze studentami teologii, przygotowującymi się do bycia duchownymi. Kandydatów na duchownych poproszono o przygotowanie kazania o miłosiernym Samarytaninie. Następnie uczestnik eksperymentu musiał udać się do innego budynku, by je nagrać. Podczas gdy studenci pisali swoje homilie, przełożony wszedł i powiedział, że muszą zakończyć przygotowania i iść je nagrać. Przyszli duchowni udali się więc pospiesznie do innego budynku, przed którym leżał człowiek symulujący ciężki napad astmy. Tylko 10 spośród 40 studentów zatrzymało się, by mu pomóc! W przeprowadzonym później sondażu większość z uczestników eksperymentu przyznała, że w ogóle nie zauważyła, że na ich drodze znajduje się człowiek potrzebujący pomocy. Kandydaci na duchownych „przetrawili” przypowieść o miłosiernym Samarytaninie w teorii, ale nie zdołali jej zastosować w życiu! 

Leggewie i Welzer opisują też przypadek młodego niemieckiego przedsiębiorcy z klasy średniej (choć równie dobrze bohaterem tej historii mógłby być przedstawiciel polskiej klasy średniej), który w swojej dwudziestotysięcznej gminie sprawił, że na spotkania w kwestiach polityki klimatycznej przyszło około 100 osób. To dużo. Ale po spotkaniu przy piwie inicjator akcji opowiadał, że właśnie kupił audi RS6 z silnikiem o mocy 580 KM – to najlepsza limuzyna, jaka była dostępna na rynku. Po co? „Bo, jak powiedział, to ostatnia okazja. Za kilka lat i tak nie będzie można takimi jeździć”. 

Jak widać, naszym problemem nie jest to, co myślimy, ale jacy jesteśmy i co robimy. Nie ma łatwego przejścia od stwierdzenia „wiem, co powinienem zrobić” do – „zrobiłem to”. Stąd dramatyczne, niemal błagalne, słowa Franciszka: „Zbyt długo pozostawaliśmy w stanie degradacji moralnej, drwiąc z etyki, dobroci, wierności, uczciwości. Nadeszła chwila, by uznać, że ta radosna powierzchowność na niewiele  się nam zdała”. Jest źródłem naszej katastrofy. Jeśli chcemy jej zapobiec, musimy dać się ponieść rewolucji - zielonej rewolucji, której patronem jest rodzący się w stajence i pośród zwierząt, a więc blisko natury, Bóg. Kiedy uwierzysz, że on rzeczywiście się narodził, zmienisz swoje życie. Przyłączysz się o zielonej rewolucji.

Jarosław Makowski jest historykiem filozofii, dziennikarzem i publicystą, od 2014 także radnym sejmiku śląskiego V kadencji

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Trudne śląskie słowa i dziwne tradycje bożonarodzeniowe SPRAWDŹ, CZY ZNASZ

Życzenia na Boże Narodzenie TRADYCYJNE, RELIGIJNE SMS IDEALNE NA ŚWIĘTA

Czy dostałbyś się do pracy w policji? PRAWDZIWE PYTANIA TESTU MULTISELECT

Która choinka w naszych miastach jest najpiękniejsza GŁOSUJ!

Magazyn informacyjny tyDZień

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!