Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawo do śląskości

Michał Smolorz
Odmawiając Hochbergom, Promnitzom lub Ballestremom praw do Śląska, automatycznie odmawiamy Szeptyckim, Sokolnickim albo Starzyńskim praw do Rusi, Wołynia czy Podola. Czym to się skończyło - wiemy

Jedną z najbardziej wyświechtanych kalek komunistycznej propagandy była teza, jakoby "Ślązacy nigdy nie mieli własnych elit". Prawdziwy i nieskalany był bowiem wyłącznie "śląski lud", zaś elity były "zaborcze, wrogie, okupacyjne", w każdym razie "obce" i - jako takie - nieuprawnione do przymiotnika "śląski". Teza ta wyrastała z dwóch korzeni. Po pierwsze, z "ludowości" jako naczelnej zasady ustrojowej PRL-u, ponieważ "lud pracujący miast i wsi" był konstytucyjnym hegemonem państwa; w drodze wyjątku dopuszczano jeszcze jego "sojusz z inteligencją pracującą". Zaś elity starego porządku, czyli arystokracja i kapitaliści, zostały skazane na ostateczną eksterminację w ramach "walki klas". Na Górnym Śląsku dochodziło do tego przeciwstawianie "polskiego ludu" - "niemieckim panom", co komuniści przejęli z retoryki sanacyjnego wojewody śląskiego. Wydawało się, że te czysto propagandowe pojęcia, jako zużyte, skompromitowane i pozbawione historycznego uzasadnienia, odeszły już w niepamięć. O naiwności !!!

Nie-górnośląska arystokracja
Jest pogodne zimowe przedpołudnie, na antenie Radia Katowice trwa "Śląska środa", a w jej ramach Anna Musialik prowadzi rozmowę z dr. Arkadiuszem Kuzio-Podruckim, historykiem, zapalonym badaczem i wybitnym znawcą dziejów śląskich rodów arystokratycznych.
No właśnie, czy aby na pewno "śląskich" ? Za każdym razem, gdy historyk używa pojęcia "arystokracja śląska" albo "górnośląska", dziennikarka z niezmąconym spokojem poprawia na "arystokracja MIESZKAJĄCA NA ŚLĄSKU". Raz, drugi, trzeci.... Gość ze swadą i znawstwem opowiada o śląskich książętach, hrabiach i baronach, dziennikarka konsekwentnie mówi o "MIESZKAJĄCYCH NA ŚLĄSKU".
Audycja dobiega końca, więc dziennikarka wyjaśnia, że prawo do używania przymiotnika "śląski" przysługuje tylko warstwom plebejskim, ludowym. Na pożegnanie gość pointuje swój wywód : to jest świat, który - niestety - już zniknął. Dziennikarka żegna go słowami : Pan mówi "niestety", inni nie powiedzą "niestety".

Poczułem się jak w machinie cofającej czas co najmniej o pół wieku. Anna Musialik nie jest nieopierzoną stażystką, której na antenie przydarzył się niechciany lapsus. To dziennikarka znakomicie wykształcona (z doktoratem), erudytka, doskonale obeznana w śląskich realiach, posługująca się wykwintnym językiem starej radiowej szkoły. Możemy być pewni, że doskonale wie, co chce powiedzieć i co mówi - tu nie ma przypadku.
Czym więc wytłumaczyć, że 21 lat po upadku PRL-owskiej doktryny, ktoś tak świa-tły powtarza tak zmurszałą komunistyczną kalkę ? Prawdę powiedziawszy, nie wiem i daremnie usiłuję to sobie wytłumaczyć. Teza o "braku śląskich elit" jest bowiem od początku do końca kłamliwa i banalnie prosto ją obalić. Gdyby była prawdziwa, musielibyśmy konsekwentnie uznać, że "mieszkającymi na Śląsku" byli nie tylko Hoch-bergowie, Donnersmarckowie czy Tiele-Wincklerowie, ale także św. Jadwiga Śląska i jej mąż Henryk Brodaty oraz wszyscy inni książęta wrocławscy, opolscy, raciborscy, cieszyńscy, karniowscy, opawscy. Musielibyśmy odmawiać śląskości Odrowążom, w tym św. Jackowi, błogosławionym Czesławowi i Bronisławie, musielibyśmy nawet Mieroszewskich traktować jak uzurpatorów śląskości.

Europejska mieszanka krwi
Może więc obrzydzenie Anny Musialik budzi niemieckość niektórych arystokratów, przeciwstawiana "prapolskości ludu śląskiego" ? Stosowanie narodowych kryteriów wobec europejskiej arystokracji jest nieporozumieniem. Wszystkie wielkie rody z zasady są ponadnarodowe, a to skutkiem polityki dynastycznej polegającej na ciągłym "mieszaniu krwi". Ultrarosyjska caryca Katarzyna była Niemką ze szczecińskiego domu zu Anhalt-Zerbst, Marysieńka Sobieska była francuską z rodu d`Arquien, tak jak legendarna pszczyńska Daisy wyszła z angielskiej rodziny Cornwallis-West, a za to bawarską królową została Jadwiga, córka Kazimierza Jagiellończyka.

Utożsamianie naszych arystokratów z niemieckością to trop podwójnie fałszywy, zważywszy, że np. Ballestremowie z Pław-niowic mają korzenie włoskie (Ballestrero di Montalengho). Nie brakowało nam rodów francuskich, morawskich, czeskich, polskich czy wreszcie rdzennie śląskich (Bujakowscy). A istotą arystokracji zawsze pozostaje ponadnarodowe i ponadpańst-wowe przypisanie do ziemi, do rodowej siedziby - do niej bowiem przynależy tytuł. Paradoks wywodów dziennikarki Radia Katowice polega na tym, że "mieszkający na Śląsku" książęta, hrabiowie i baronowie, właśnie z tego powodu byli "śląscy", że tu... mieszkali.

Kryterium językowe
Może więc Anna Musialik ma jakiś przyrodzony wstręt do języka, jakim posługiwano się w śląskich pałacach? Rozumiem, że według niej powinna to być gwara śląska w czystej postaci, a jeżeli nie, to wara od śląskości. I znów jakaś niezrozumiała ignorancja. W XIX wieku większość rosyjskiej arystokracji posługiwała się wyłącznie językiem francuskim i niemieckim, i ani na jotę nie była ona przez to mniej rosyjska. Polscy arystokraci też bywali francusko-, niemiecko, rosyjsko, czy rusińskojęzyczni. Wielu polskich królów nie znało polskiego i też nikt im polskości nie odmawia. Za to liczni górnośląscy arystokraci znali język polski, nawet z pasją uprawiali etnografię, zbierając ludowe podania, pieśni i obyczaje.
A może chodzi o obywatelstwo? Też pud-ło. W 1922 roku górnośląscy wielmożowie, których dobra znalazły się po polskiej stronie granicy, przyjęli polskie obywatelstwo i byli lojalnymi obywatelami Rzeczpospolitej. Niektórzy nawet zostali dyplomatami, albo oficerami w polskiej armii, zaś po wojnie występowali o potwierdzenie obywatelstwa.

Czy więc autorce audycji idzie o wstręt do władcy, który "mieszkającym na Śląsku" nadał tytuły ? Jakiś nie daj Boże król pruski, albo Kaiser Wilhelm? Oj, będzie dramat, zważywszy, że większość polskich rodów arystokratycznych, które dotrwały do XX wieku, tytuły otrzymała od cesarzy państw zaborczych, nie licząc tych, którzy je po prostu kupili (patrz "Liber chamorum"). Rodowodowego rycerstwa z drzewem genealogicznym od bitwy pod Grunwaldem niewiele nam zostało.

Manipulacje historią
Autorka nie zdaje sobie sprawy, że wracając do komunistycznej doktryny, budzi stare demony, które działają jak miecz obosieczny i mogą poruszyć lawinę. Zastosowała bowiem te same kryteria, na które powołują się np. ukraińscy i litewscy nacjonaliści, uznający polską arystokrację kresową za "zaborców", "najeźdźców" czy "okupantów".

Odmawiając Hochbergom, Promnitzom lub Ballestremom praw do Śląska, automatycznie odmawiamy Szeptyckim, Sokolnic-kim albo Starzyńskim praw do Rusi, Wołynia czy Podola. Czym to się skończyło - wiemy. Co niedziela z anteny Radia Katowice rozbrzmiewa "Lwowska fala", w której potomkowie wypędzonych Kresowian podkreślają swoje prawa do historii własnych stron rodzinnych. A ukraiński nacjonalizm spotyka się tam z głośnym protestem.

Jest jakimś gigantycznym paradoksem, że dziennikarka tego samego śląskiego radia, publicznie odmawia wybitnym Ślązakom, którzy stworzyli cywilizację tej części regionu - prawa do bycia Ślązakami i do odwoływania się do śląskich korzeni. A wypowiadając znamienne słowa: "pan mówi 'niestety', inni nie powiedzą 'niestety'", uznaje wypędzenie ich z naszego świata za historyczne dobro. Gdy audycja dobiegła końca, długo siedziałem sparaliżowany grozą takiego myślenia. Znienacka znalazłem się w świecie, w którym czas zatrzymał się na etapie wczesnego Gomułki. Widać upiory tego czasu są silniejsze niż nam się zdawało, uodporniły się na osinowe kołki i wymagają nowej broni.

Pocieszam się tylko, że nawet w światłych Stanach Zjednoczonych Ameryki wciąż żyją wykształceni ludzie, którzy zaprzeczają teorii Darwina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!