Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawo, czyli dobra sztuka europosła Ziobry

Teresa Semik
Czołowy przedstawiciel partii o nazwie Prawo i Sprawiedliwość, Zbigniew Ziobro dał popis, jak można traktować instrumentalnie obowiązujące w Polsce prawo.

Na ten sam dzień, 19 lipca br. został wezwany przed komisję śledczą badającą okoliczności tragicznej śmierci Barbary Blidy oraz do sądu w Sosnowcu na proces cywilny, który wytoczył mu Grzegorz Schetyna (PO). Stawiennictwo przed komisją śledczą było obowiązkowe, a w sądzie - nieobowiązkowe. Ziobro pojechał jednak do sądu, bo tak mu było wygodnie, z jemu tylko wiadomych powodów. Wmawiał potem dziennikarzom, że nie chciał spotkać się z zarzutem lekceważenia sądu, choć nawet nie odebrał od tego sądu wezwania na rozprawę.

Zbigniew Ziobro powtarza, że komisja śledcza ws. Blidy jest jego zwycięstwem, ale w rzeczywistości pracujących w niej posłów i prawo ma za nic

Co więcej, od prawie miesiąca było wiadomo, że do tej rozprawy nie dojdzie ponieważ nie stawi się jedyny świadek, Bogdan Święczkowski, szef ABW za rządów PiS-u. Ziobro twierdzi, że nic nie wiedział o urlopie Święczkowskiego. Nie mam dowodów, żeby zarzucić mu kłamstwo, ale nie wierzę w jego zapewnienia. Panowie dobrze się przecież znają, a w dobie telefonów komórkowych taka wymiana informacji nie jest przecież problemem. Ziobro mógł wiedzieć, że Święczkowskiego nie będzie w sądzie. A jeśli tak, to jego przyjazd do Sosnowca 19 lipca jest tylko wygodnym alibi, żeby tego samego dnia nie stawić się w Sejmie i nie odpowiadać na niewygodne pytania posłów.

Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości, a teraz eurodeputowany co prawda chętnie powtarza, że komisja śledcza ws. Blidy jest jego zwycięstwem, ale w rzeczywistości pracujących w niej posłów i prawo ma za nic. Jak inaczej tłumaczyć fakt, że dyrektor jego biura poselskiego Małgorzata Rogala dopiero w piątek po południu, 16 lipca informuje przewodniczącego komisji, Ryszarda Kalisza, że Ziobro nie będzie mógł uczestniczyć w przesłuchaniu, bo znienacka dowiedział się o rozprawie w Sosnowcu. Komisja śledcza to nie kółko różańcowe. Albo chce się wyjaśnienia sprawy, albo się kombinuje, by niewygodną prawdę odwlec w czasie.

Ziobro chętnie powtarza, że prawo ma być sztuką dobrą i sprawiedliwą, a sam pokazuje, że jest łatwym narzędziem politycznej manipulacji. Musiał wiedzieć, że jego nieobecność w Sejmie wywoła medialny szum i pewnie marzył o tak głośnym powrocie na scenę polityczną. Sprytnie to wszystko ukartował.

Jest też wielce prawdopodobne, że nie chciał być przesłuchiwany przez komisję przed swoim pryncypałem, Jarosławem Kaczyńskim, którego komisja wezwała na 28 lipca. Łatwiej mu będzie ripostować wypowiedzi szefa PiS. Tragiczna śmierć Barbary Blidy przyczyniła się w końcu do przegranej jego partii w wyborach parlamentarnych. Kaczyński nie wybacza tak łatwo, może mu to pamiętać. Dlatego Ziobro woli na razie pozostawać w zaułku, zanim znów uderzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!