Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pilsko śmierdzi skuterami - rozjeżdżają szczyt

Łukasz Klimaniec
Rozjeżdżone przez skutery trasy w górach
Rozjeżdżone przez skutery trasy w górach ARC
Pilsko śmierdzi skuterami – napisał na swoim blogu miłośnik freeskiing'u zwracając uwagę na coraz większą liczbę skuterów w rejonie szczytu góry. Goprowcy potwierdzają: to spory problem. Największym jest jednak bezsilność służb.

Piotr Pinkas z Wisły od kilkunastu lat pasjonuje się freeskiing'iem, a w szczególności jazdą poza wyznaczonymi trasami. Jak sam pisze na swoim blogu - najbardziej w pulchnym i nietkniętym puchu z dala od zgiełku cywilizacji. Gdy w ostatnią sobotę wybrał się na Pilsko, by w otoczeniu majestatycznej przyrody oddać kilka przyjemnych zjazdów realia okazały się bezlitosne. Zamiast dźwięku wiatru usłyszał ryk silników skuterów.

Skala tego zjawiska jest zatrważająca. Wszystko byłoby OK, gdyby jeszcze to tak nie ryczało i nie zostawiało spalin i oleju – przyznaje.
Zwraca uwagę, że głównym przyczółkiem osób jeżdżących na skuterach jest kopuła szczytowa Pilska po polskiej, a także po słowackiej stronie.

- To irytuje ludzi. Nie tylko narciarzy i skiturowców, ale i turystów, bo kierowcy skuterów upodobali sobie szlaki. Idąc szlakiem ma się wrażenie , że jechał tu ratrak - taka „autostrada” jest zrobiona przez skutery. A najgorsze to, że nikt nie reaguje - mówi Pinkas.
Pinkas kocha góry. Podkreśla, że nie chodzi mu o to, by całkowicie zakazać jeżdżenia, ani używania skuterów, ale o przypilnowanie tej sprawy.

- Jeśli rok temu było pięć skuterów, to w tym roku jest ich 25, a za rok będzie 50. Jeśli ktoś nie postawi sprawy jasno, to za pięć lat nie będziemy musieli iść w góry, bo w będzie tu tyle hałasu maszyn, co w mieście – uważa.

Patryk Pudełko, rzecznik Beskidzkiej Grupy GOPR (w piątek pełnił dyżur na Hali Miziowej) przyznaje, że na szczycie Pilska praktycznie nie ma miejsca, które nie byłoby zjeżdżone przez skutery.
- Skuterów jest bardzo dużo. W tygodniu rzadko się pojawiają, ale w weekendy, gdy jest ładna pogoda, przyjeżdżają. Po polskiej stronie Pilska raczej jest ich mało, częściej wybierają się na słowacką - dodaje goprowiec.

Goprowcy też korzystają ze skuterów, ale charakter ich używania jest zgoła inny – jeżdżą do akcji ratunkowych, na patrole, wypadków na stokach.
- Wiemy, że jadąc na skuterze wcale nie musimy jeździć po szlaku, czy specjalnie dodawać gazu, przejeżdżając blisko turystów. Raczej wybieramy las, miejsca, gdzie normalnie turysta się nie wybierze – mówi.

Tymczasem właściciele skuterów przemykają nieraz w grupie 5-6 maszyn obok turystów czy skiturowców narażając ich na trafienie zmrożonego śniegu lub kawałka lodu wyrzucanego spod gąsienic.
Nadleśniczy Andrzej Żbikowski z nadleśnictwa Jeleśnia uważa, że problem skuterów na Pilsku nie jest problemem tego roku, a na pewno nie większym (patrząc na ilość sygnałów), niż w poprzednich latach.
- Wspólnie z policją i strażą graniczną próbujemy coś z tym zrobić. Ale mimo naszych akcji nie jesteśmy w stanie zahamować niezdrowej sytuacji, w której jeżdżenie po lasach sprawia ludziom przyjemność – mówi.

Zwraca uwagę, że teren szczytu, kopuły Pilska znajduje się poza terenem Lasów Państwowych. Są tam prywatne grunty i – na dobrą sprawę – właściciel może tam się poruszać czym chce.

- Może nawet dojechać tam przez nasz las w celu „wykonania czynności gospodarczych”. Ale nie jest określone, co jest czynnością gospodarczą – przyznaje nadleśniczy. Zaznacza przy tym, że to nie właściciele gruntów jeżdżą na skuterach - tak wynika ze stwierdzonych przez leśników przypadków. W rejonie nie ma też wypożyczalni skuterów, ale przywiezienie takiego pojazdu na przyczepce nie jest problemem.

Mirosława Piątek, rzeczniczka żywieckiej policji przyznaje, że policjanci prowadzą w lasach i górach wspólne służby z leśnikami, ale dotyczą one tylko okresów jesienno-wiosennych.
- W zimie takich akcji nie prowadzimy z uwagi na brak sprzętu – mówi Piątek. Policja żywiecka nie ma bowiem skutera. Pozostają zatem policjanci pełniący służbę na stokach narciarskich na nartach. Trudno jednak wymagać, by ścigali się oni z maszynami. Mogą jednak dać znać patrolom, gdy kierowcy skuterów zjeżdżają w dół, gdzie nierzadko mają zaparkowaną lawetę na skuter.

Inaczej jest w Bielsku-Białej, gdzie w ramach akcji „Bezpieczny Las” policjanci wspólnie ze strażakami patrolują rejon Klimczoka, Szyndzielni, Błatniej oraz bielskiej Stefanki, Koziej Górki, Cygańskiego Lasu i Doliny Wapienicy. Policja nie ma skutera, ale dysponuje nim straż.

- Wspólne patrole ze strażakami i nadleśnictwem sprawdzają się. Ich efektem są często mandaty dla sprawców wykroczeń m.in. za złamanie zakazu wjazdu do lasu pojazdami mechanicznymi czy brak ostrożności przy sprawowaniu opieki nad zwierzętami – wyjaśnia Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji.

Patryk Pudełko z Beskidzkiej Grupy GOPR nie ma złudzeń – 500-złotowy mandat nie odstraszy kierowcy skutera, który na paliwo do swojej maszyny wydaje 600 zł. A według Andrzeja Żbikowskiego problemu nie rozwiąże nawet budowa specjalnego toru.
- Dla kierowców skuterów, tak jak quadów i motocykli, tor będzie atrakcją przez godzinę lub dwie, ale nie zastąpi jazdy nieprzetartymi szlakami w nieznaną stronę. A to pociąga ludzi – uważa nadleśniczy.


*Waloryzacja rent i emerytur 2015 PODWYŻKA NIE DLA WSZYSTKICH JEDNAKOWA
*16-letni Wojtek z Piekar zmarł na lekcji WF. Szok w szkole ZDJĘCIA
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Koncert Linkin Park w Rybniku POZNAJ SZCZEGÓŁY + BILETY
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!