Ale majtek jako takich nie mogli wymyślić starożytni, gdyż oni nie znali nawet spodni. Tak, pomysłowi Fenicjanie czy Grecy nie znali spodni. Owszem, Rzymianie je znali, ale ich nie używali, a jedynie śmiali się z ubranych w spodnie swych wrogów - Galów. Jest też teoria, że kiedyś Galowie mieszkali na terenie dzisiejszego Śląska. Czy to możliwe? Nie wiem, ale z pewnością śląskie słowo - galoty, pochodzi od słowa - Galowie.
Zatem dopiero w czasach nowożytnych mężczyźni zaczęli powszechnie ubierać się w spodnie. Było ich kilka warstw, a te pierwsze, mające styczność z ciałem - to majtki. A czy kobiety ubierały takie spodnie? W XVI wieku kobiety włoskie, które zakładały pod suknie spodnie - okrzyknięto ladacznicami. Złą reklamę kobiecym spodniom zrobiły też tancerki kankana. Dlatego więc dobre obyczaje do XIX wieku nakazywały kobietom pozostanie przy odziewaniu się tylko w suknie i nieubieranie majtek. Podobnie też było na Śląsku, który w tym okresie był częścią Niemiec i przejmował stamtąd przeróżne nowości techniczne i galanteryjne. Na Śląsku zwyczaj chodzenia Ślązoczek w majtkach rozpowszechnił się w latach 1880-1930.
To dosyć wcześnie w porównaniu z innymi polskimi regionami. A pierwsze takie majtki Ślązoczki mogły zobaczyć w eleganckich, sklepach bieliźniarskich, jakich nie brakowało w Katowicach, Bytomiu czy Raciborzu. Jednak Ślązoczek najczęściej nie było stać na kupowanie takich luksusów, ale potrafiły uszyć sobie podobne ubrania w domu. Powszechnie jednak tej nowości nie nazwano z niemiecka - unterhołzami i śliprami, ale - galotami lub babskimi galotami. A szyto je w kilku następujących odmianach:
GALOTY PAR EXCELLENCE - były to majtki właściwe, po prostu galoty, czyli w postaci krótszej, sięgającej wtedy od kolan do pasa. Były wielkie jak spadochron, ale taka wówczas była moda i praktyka. Dłuższą wersję uzyskiwano poprzez zszycie majtek z koszulką, co nazywano - GALOTY NA LAJBIKU, a dzisiaj z angielska mówi się na to - body.
Ale idźmy dalej, by przedstawić dość praktyczną mutację popularnych na dawnym Śląsku majtek, czyli - GALOTY Z DZIURĄ. Miały te majtki rozciętą dziurę w kroku. Była to forma damskiego rozporka. Dzięki temu kobiety nie musiały ściągać majtek podczas załatwiania się, co w sytuacji chodzenia w ciężkiej długiej kiecce i kilku spódnicach równocześnie, było bardzo trudne, a w przypadku galot na lajbiku wprost niemożliwe. Na tym jednak nie kończyły się galotowe wariacje, bo jeszcze trzeba wspomnieć GALOTY Z KLAPĄ. Jednak o ile majtki z dziurą były typowe dla bielizny damskiej, o tyle klapy stosowało się zarówno przy majtkach dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Klapa ta, stanowiąca jakby furtkę w tyle majtek, była na wysokości pośladków i umożliwiała załatwianie się bez konieczności ściągania majtek.
I jeszcze na koniec wspomnijmy GALOTY SZTRYKOWANE, czyli robione z owczej wełny na drutach. Bo kiedy stopniowo Ślązoczki przeblykały się, czyli odchodziły od regionalnych strojów a ich sukienki czy spódnice stawały się krótsze, to pod spódnicą trzeba było walczyć z chłodem.
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?