Gdy więc Wydro zapowiedział, że leci do mnie z Bytomia druga płyta KSW 4 Blues – zadrżałem. Znałem ich trochę ze sceny. Nie żebym jeździł za nimi i pod garderobą wystawał, na klatce „love” też im nie smarowałem, ale los chciał, że było mi dane już posłuchać kilku ich dźwięków. Petarda. Trochę udają, że niby czule, ciepło i sentymentalnie, ale tak naprawdę dzicz pełna i radość. W powietrzu mocne słońce i tylko niekiedy zabierają nas gdzieś do tancbudy, chwilowo nieczynnej – gdzie smuta, kontrabas i papieros dymi.
No i teraz płyta. Druga już w karierze. I rzeczywiście, mniej trochę nonszalancji i roześmianych gąb, które znamy ze sceny. „Chiro” Chirowski z gitarą i mikrofonem, Tomasz Sroka na instrumentach perkusyjnych czy Piotr Kucharz „ElClasico” na basie nie kpią tu z życia, filuterii niewiele, żarty poszły na bok. Krzysztof Wydro też romantyczny jakby bardziej, wyszukuje tęsknych fraz na harmonijce, choć chyba mocniej docisnąć nie sposób. W „Smutnym bluesie (Zabić miłość)”, dojrzałym numerze, opatrzonym mądrym tekstem, o co najmniej dwóch sensach, słychać rozum, trzeźwość i myśl. Jest tu iskra boża, godna mistrzów.
Lecz – nie martwcie się – potupać nóżką też można i to w kilku miejscach, a Wydro trzyma to wszystko w kupie w najlepszym stylu. „Diabła ogonek” jest po prostu świetne, podobnie „Grzeszny Blues” czy zwłaszcza „Czujny blues (Nie trać nadziei)”. Klasycznie, ładnie, bez zbędnych ozdobników.
Czy nie napisałem dość wyraźnie, jakie dobre teksty szanowny pan „Chiro” nam proponuje? To zatem teraz: ktoś kiedyś napisał ponoć, że to literacki blues i myślę, że ta płyta to potwierdza. Ładna fraza, słowa się kleją i sensy budują. Polskie płyty bluesowe rażą infantylizmem, sam nie wiem, czy z powodu porównań do najlepszych, Bogdana Loebla i innych, czy może z powodu prostej prawdy: miłość po polsku zawsze bardziej śmieszy niż w sny ponosi. Lecz tu jest dobrze. Gdyby więc nie tytuł płyty, nazbyt dosłowny, niby dwuznaczny, lecz po prawdzie dość słaby – każde słowo na tym krążku miałoby sens.
Polecam nową płytę KSW 4 Blues, zawodu nie będzie. Ale nade wszystko – polecam koncerty wielce ciekawego ansamblu rodem z Bytomia.
* KSW 4 BLUES „Żyć albo rzyć” (Rafał „Chiro" Chirowski – gitary, śpiew; Krzysztof Wydro - harmonijka ustna, gitara slide, flet; Tomasz Sroka - cajon, perkusja; Piotr Kucharz „ElClasico” – kontrabas) 2017.
Posłuchajcie, jak oni grają!: KSW 4 BLUES na Zaduszkach Bluesowych w Zabrzu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?